Dobrze zarabiać można nie tylko w Warszawie. Według obliczeń Urzędu Statystycznego we Wrocławiu, które publikuje "Dziennik Gazeta Prawna", w ubiegłym roku na czele rankingu płac w firmach znalazły się Katowice z przeciętnym wynagrodzeniem 5005 złotych.

Stolica województwa śląskiego jest liderem płacowym przede wszystkim ze względu na tamtejsze branże przemysłowe - takie, jak górnictwo czy hutnictwo. Rola tych sektorów wciąż jest bardzo silna - ocenia prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

Drugie miejsce po Katowicach w rankingu płac przypadło Warszawie ze średnią pensją 4683 złotych. Na trzecim miejscu jest Gdańsk - tam zarabia się średnio 4533 złotych. Płacowy dystans do stolicy zmniejszają również Poznań, Kraków i Wrocław.

Cytowani przez gazetę eksperci uważają, że dzieje się tak, gdyż warszawskie firmy ograniczają koszty, aby zwiększyć konkurencyjność. Poza tym trzymają na uwięzi wynagrodzenia, bo ciągle mają olbrzymi wybór pracowników. Podaż fachowców w stolicy wciąż jest bardzo duża, przez co firmy nie muszą podnosić pensji, by ich do siebie ściągnąć. Ponadto w stolicy związki zawodowe są słabsze niż w Katowicach czy Gdańsku.

Według ekspertów, płace w Warszawie będą rosły, jednak wolniej niż w innych miastach. Zdaniem profesora Kabaja, wzrost wynagrodzeń jest nieunikniony, by firmy mogły utrzymać specjalistów. Podwyższaniu pensji będzie sprzyjać również niskie bezrobocie, które w Warszawie wynosi 4 proc., wobec 13,5 w skali kraju.