Prawie 5 miliardów złotych kosztowało już ratowanie klientów SKOK-ów, a także samych społecznych kas. Taka gigantyczna kwota padła na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów, podczas której rząd przedstawiał sytuację w sektorze tych instytucji finansowych.

Prawie 5 miliardów złotych kosztowało już ratowanie klientów SKOK-ów, a także samych społecznych kas. Taka gigantyczna kwota padła na posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów, podczas której rząd przedstawiał sytuację w sektorze tych instytucji finansowych.
Zdj. ilustracyjne /MK /Archiwum RMF FM

Jak mówił szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski - pieniądze poszły m.in. na restrukturyzację upadających Kas - to było prawie 0,5 mld złotych. Znacznie więcej przeznaczono dla oszukanych klientów.  W przypadku kwoty wypłat depozytów gwarantowanych to jest ok. 4,2 mld zł - wyjaśnił.

Wiceprzewodnicząca Komisji Finansów Krystyna Skowrońska z Platformy Obywatelskiej podkreślała, że powodem nadużyć mógł być fakt, ze SKOK-i korzystają z praw banków, jednak nie podlegają ich wyśrubowanym rygorom. Państwo doprowadziło do tego, że zebrane pieniądze przez banki zostały wypłacone klientom SKOK-ów, którzy mieli oszczędności - stwierdziła.

Do tej pory w prokuraturze jest 39 zawiadomień w sprawie nieprawidłowości w SKOK-ach. Okazuje się też, że na niespełna 40 kas, 10 ma współczynnik wypłacalności poniżej ustawowego poziomu, w tym 7 - współczynnik ujemny.

Wiceminister finansów Piotr Nowak oświadczył na posiedzeniu Komisji Finansów, że nie można uogólniać, "wrzucać wszystkiego do jednego worka", bo to zakrzywia obraz całego systemu SKOK.

Mamy świadomość, że sytuacja jest złożona - mówił Nowak, podkreślając, że sytuacja niektórych kas jest dobra, a niektórych zła. Zaznaczył jednocześnie, że z raportu NBP o stabilności finansowej wynika, że SKOK-i mają bardzo dobre podejście ostrożnościowe, np. aktywa płynne pokrywały prawie 29 proc. depozytów, a Kasa Krajowa SKOK wygenerowała w 2016 r. nadwyżkę w wysokości ponad 11 mln zł.