Kuria generalna zakonu franciszkanów znajduje się w poważnym kryzysie finansowym - przyznał jego generał ojciec Michael Perry. W liście napisał, że w zakonie doszło do podejrzanych operacji finansowych i dlatego zwrócił się o pomoc do wymiaru sprawiedliwości.

W liście zamieszczonym na stronie internetowej zakonu i rozpowszechnionym przez media ojciec Perry poinformował, że Kuria generalna franciszkanów, mająca siedzibę w Rzymie, boryka się z poważnymi trudnościami finansowymi, a jako jedną z ich przyczyn podał ogromne długi. Przełożony wyjaśnił, że wewnętrzne postępowanie prowadzone w ostatnich miesiącach, a dotyczące operacji finansowych w administracji zakonu wykazało, że system kontroli i nadzoru nad zarządzaniem jego dobrami był zbyt słaby i nieskuteczny. W rezultacie nie zagwarantowano "odpowiedzialnego" administrowania majątkiem i przejrzystości operacji - ujawnił.

Poza tym, podkreślił amerykański zakonnik, stwierdzono pewną liczbę budzących wątpliwości transakcji, dokonanych bez pełnej wiedzy i zgody zarówno poprzednich, jak i obecnych władz zakonu. Operacje te, przyznał o. Perry, poważnie zagroziły stabilności finansowej Kurii generalnej. Szczegółów nie ujawnił.

W związku z tym obecny zarząd franciszkanów postanowił jednomyślnie zwrócić się do świeckiego wymiaru sprawiedliwości z prośbą o interwencję, aby wyjaśnić wszystkie te okoliczności. Sprawą tą już zajmują się adwokaci.

W szokującym, jak podkreśla agencja Ansa, liście Kuria generalna zaapelowała do prowincjałów zakonu o pomoc finansową. Ponadto poinformowano o tym, że rezygnację złożył ekonom generalny zakonu.

Na zakończenie listu ojciec Michael Perry przypomniał, że postępowanie wyjaśniające podjęto w duchu apeli papieża Franciszka, który nawołuje do przejrzystości w działalności finansowej Kościoła.

(j.)