Świat od dawna już podejrzewał, że terrorystyczna siatka Osamy bin Ladena próbowała kupić lub skonstruować broń masowej zagłady. O zagrożeniu tym wspominał między innymi prezydent George W. Bush, przemawiając przed tygodniem do uczestników konferencji antyterrorystycznej w Warszawie. Teraz jednak pojawiły się dowody w tej sprawie.

Jak ujawnił szef bezpieczeństwa krajowego Stanów Zjednoczonych - Tom Ridge, w jednym z budynków w Kabulu wojska Sojuszu Północnego znalazły opuszczone laboratorium terrorystów. Były w nim butle z substancjami wydzielającymi intensywny zapach oraz dziesiątki kartek zapisanych wzorami chemicznymi. W ręce mudżahedinów wpadła też książka o tym jak przetrwać po wybuchu atomowym oraz materiały dotyczące szczegółów konstrukcji broni jądrowej. Na szczęście te ostatnie nie były niczym odkrywczym - podobne dokumenty można od kilku lat znaleźć w Internecie. O ile jednak przysłowiowy Kowalski, czy Smith, który natrafi na taką witrynę będzie miał kłopoty z zebraniem niezbędnych komponentów, o tyle problem ten nie dotyczy bogatej i wpływowej al-Qaedy. Świadomość tę mają też amerykańskie władze. „Musimy być przygotowani na każdą ewentualność, w tym na zagrożenie jądrowe.” - zapowioedział Ridge.

20:40