Zgodnie z oczekiwaniami inflacja w marcu spadła. Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny, wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 16,2 proc. To oczywiście nie oznacza, że ceny spadają, a jedynie, że rosną wolniej. Marcowy spadek wiążę się też z efektem bazy - rok temu, w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, ceny wielu produktów, zwłaszcza paliw, znacząco wzrosły.

Inflacja w marcu rok do roku wyniosła 16,2 proc. W ciągu miesiąca ceny wzrosły o 1,1 proc. - wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego. 

Inflacja jest więc niższa niż w lutym, ale spadek jest mniejszy niż spodziewali się ekonomiści - ci bowiem zakładali, że będzie ona na poziomie ok. 15,8 proc. 

Rok do roku żywność podrożała o 24 proc., energia o 26 proc. a paliwa o 0,2 proc. 

W lutym inflacja wyniosła 18,4 proc. Według rządu, Narodowego Banku Polskiego oraz ekspertów był to najwyższy poziom tego wskaźnika w tym roku. W kolejnych miesiącach będzie on coraz niższy - ale to wiążę się głównie z tym, że poziom cen porównujemy do ubiegłego roku, a przez większość 2022 roku ceny rosły w bardzo szybkim tempie. W tym roku ceny dalej będą rosły - tylko wolniej.

Kiedy inflacja będzie niska?

Wielu ekonomistów, a także rząd i szef NBP Adam Glapiński, przekonują, że na koniec roku inflacja będzie jednocyfrowa. Ale do celu inflacyjnego (2,5 proc. z możliwym odchyleniem o 1 pkt proc.) daleka droga. Sam Narodowy Bank Polski prognozuje, że uda się to dopiero na koniec 2024 roku.

Jedną z metod walki z inflacją jest chłodzenie popytu. Podstawowym instrumentem do tego celu są stopy procentowe. Rada Polityki Pieniężnej, od początku cyklu rozpoczętego pod koniec 2021 roku, podniosła je do poziomu 6,75 proc. i od kilku miesięcy utrzymuje na tym poziomie. Glapiński wielokrotnie mówił, że RPP może zacząć je obniżać pod koniec tego roku. Ale Międzynarodowy Fundusz Walutowy w swoim raporcie z kolei przekonywał, że NBP powinien być przygotowany na ewentualne dalsze podwyżki, jeśli obecne rozwiązania nie pozwolą na zduszenie inflacji do końca 2025 roku.

Inflacyjne prognozy mogą zmienić zarówno czynniki zewnętrzne, takie jak kolejne zawirowania na rynku energii czy żywności, jak i wewnętrzne. W Polsce zbliżają się bowiem wybory parlamentarne - już teraz partie prześcigają się w składaniu różnych obietnic. Plany waloryzacji 500+ czy wprowadzenia "babciowego" mogą mieć wpływ na inflację.