Trzech członków rodziny terrorysty-samobójcy, który zabił 21 osób wysadzając w powietrze część synagogi na wyspie Dżerba w Tunezji, zostanie oskarżonych we Francji o współudział w zorganizowaniu tego zamachu. Poinformowała o tym nadsekwańska policja.

Według policji w przygotowaniu zamachu na synagogę na Dżerbie, sprawcy pomagała niemal cała rodzina mieszkająca w Lyonie we Francji. Brat terrorysty wydał niemal 2 tys. dolarów, żeby kupić telefon satelitarny. To właśnie przez ten telefon bliski współpracownik Osamy bin Ladena wydał polecenie wysadzenia w powietrze synagogi, zapewniając, że chodzi o "rozkaz od samego Boga".

Wuj i kuzyn zamachowca zajmowali się

organizacją funduszy na zakup materiałów wybuchowych.

W czasie przesłuchań okazało się również, że synagoga miała być wysadzona pół godziny później. Wtedy w jej pobliżu znajdowałby się już autokar pełen turystów z Francji.

Foto: Archiwum RMF

18:30