​Flotylla amerykańskich statków z ciekłym gazem ziemnym płynie do Europy. Ceny gazu na giełdach w ostatnich dniach spadły o kilkadziesiąt procent.

W przedświątecznym tygodniu mieliśmy sporo zawirowań na rynku gazu. Na początku Rosja ograniczyła przesył przez gazociąg jamalski. Ale już w środę wieczorem "Bloomberg" poinformował, że w kierunku Europy zmierzają tankowce z LNG - płynnym gazem ziemnym. Chodzi o co najmniej 10 statków transportujących 1,6 mln metrów sześciennych surowca.

Kolejnych dwadzieścia tankowców również zmierza w stronę Europy. Na razie jednak nie wskazały, do którego konkretnie portu płyną. A będą zmierzały tam, gdzie zaproponowana zostanie najwyższa cena. W magazynach statków znajduje się 3,3 mln metrów sześciennych gazu.

Przybyła kawaleria. Dziesięć amerykańskich ładunków ma wyznaczone porty docelowe w Europie, która boryka się z niedoborem gazu - napisał na Twitterze dziennikarz "Bloomberga" Stephen Stapczynski.

W następstwie tych doniesień w piątek rano ceny kontraktów terminowych na holenderskiej giełdzie były o ponad 40 proc. niższe niż w środę. Gaz tanieje także w USA, ze względu na łagodną pogodę.

W ostatnich miesiącach LNG płynęło głównie do Azji. W spragnionej surowca Europie ceny wystrzeliły w górę. W ostatnim czasie jednak osłabł popyt na Wschodzie, bo w niektórych krajach magazyny są wypełnione. Ceny w Azji spadły, a w Europie pozostały wysokie, stąd Amerykanom zaczęło się bardziej opłacać sprzedawać surowiec na Starym Kontynencie.

Dostawy LNG to światełko w tunelu europejskiego kryzysu energetycznego. Do tej pory oczekiwania były takie, że Rosja zwiększy dostawy i zluzuje presję na wzrost cen. Kreml wykorzystywał jednak to jako pretekst do naciskania na certyfikację spornego gazociągu Nord Stream 2.

To głupia decyzja, by wstrzymywać pozwolenie dla systemu Nord Stream 2. Dodatkowe dostawy gazu na europejski rynek z pewnością zmniejszyłyby ceny na rynku. Oni po prostu sami podcinają gałąź, na której siedzą - mówił prezydent Rosji Władimir Putin.

Jeśli popyt ze strony Azji pozostanie obniżony, to może dawać to szansę na tańszy gaz, a tym samym zahamowanie wzrostu inflacji w Europie i uspokojenie presji politycznej Moskwy.