Dolnośląskim szpitalom może w tym miesiącu zabraknąć pieniędzy na leczenie pacjentów oraz wypłaty dla pracowników. Dyrektorzy szpitali dostali pismo od Dolnośląskiej Kasy Chorych, w którym zakwestionowano koszty usług medycznych wykonanych od czerwca do września. Rachunki za usługi były wcześniej kontrolowane i nie wzbudzały zastrzeżeń. Teraz jednak szpitale muszą zwrócić Kasie pieniądze, co oznacza, że będą miały od 50 do 70 procent mniejszy budżet.

W takiej sytuacji szpitalom grozi bankructwo. Według marszałka Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego Krzysztofa Prędkiego, Kasa kwestionuje dziwne przypadki: „Pacjent nie żyje, w związku z tym nie płacimy za to, co się działo przed śmiercią”, „Jeżeli pacjent w ciągu 30 dni – ten sam pacjent – pojawił się ponownie w szpitalu, to Kasa nie zalicza jednej z procedur, wybierając jedną z nich” - to tylko dwa z przykładów, cytowanych przez marszałka. Wynika więc z tego, że nie mamy prawa leczyć się w szpitalu częściej niż raz w miesiącu bo Kasa Chorych po prostu za nas nie zapłaci. Na razie nie wiadomo, jak na te zarzuty odpowiada Dolnośląska Kasa Chorych – jej stanowisko będzie znane dziś po południu. Nie od dziś wiadomo jednak, że nie wszystkie szpitale postępują uczciwie. Powszechne są np. praktyki wypisywania pacjentów na przepustki po trzech, czterech dniach leczenia w szpitalu. Kasa dostaje jednak informacje, że pacjent był leczony w szpitalu przez 14 dni i za tyle dni płaci Kasa Chorych. Posłuchaj relacji naszej reporterki Barbary Zielińskiej:

foto RMF

18:35