Marek Pol zostaje w rządzie, choć w ostatnich dniach nie było to takie oczywiste. Były przymiarki, by Pola zepchnąć na pobocze i uczynić ministrem bez teki, ostatecznie jednak Leszek Miller się z tego pomysłu wycofał. Pol dostał też dodatkowe wsparcie od rządu.

Jak informowaliśmy, ministerstwo Pola ogłosiło swego czasu przetarg na napisanie jednego z rozporządzeń, ponieważ samo nie potrafi. To jednak nie wszystko. Krzysztof Janik wyjaśnia jak ma się ta rządowa pomoc rozszerzyć: Jak i też o takie działania wewnątrz resortu, które pozwolą tą nieruchawą trochę maszynerię ożywić i pchnąć do większej aktywności. To jest trudny resort. To akurat wiedzą nawet dzieci.

Partyjni koledzy z Unii Pracy choć od dawna dorośli, uparcie trwają na stanowisku, że Pol radzi sobie świetnie: Pan minister Pol zostaje, bo dobrze robi to co mu w rządzie w ramach podziału kompetencji przydzielono - bronił Pola Janusz Lisak.

Nieoficjalnie wiadomo, że póki co minister od autostrad może czuć się bezpiecznie. To cena za utrzymanie koalicji a każdy głos jest teraz na wagę złota kiedy przed SLD batalia o plan tzw. oszczędności Hausnera.

09:10