​Pierwszy dzień po świętach przynosi kolejne dobre wiadomości dla frankowych kredytobiorców. Szwajcarska waluta tanieje, a jej kurs doszedł już do poziomu sprzed nagłej eksplozji powyżej 5 złotych. Teraz to 3,56 zł, co dla frankowiczów jest ogromną oszczędnością.

​Pierwszy dzień po świętach przynosi kolejne dobre wiadomości dla frankowych kredytobiorców. Szwajcarska waluta tanieje, a jej kurs doszedł już do poziomu sprzed nagłej eksplozji powyżej 5 złotych. Teraz to 3,56 zł, co dla frankowiczów jest ogromną oszczędnością.
Frank szwajcarski /Newscom /PAP

Rok temu rata przeciętnego kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich w 2008 roku na 300 tysięcy złotych na 30 lat wynosiła 1890 złotych. Dzisiaj to 1620 złotych. To oznacza, że rata takiego kredytu spadła o 270 złotych - tak wyliczają analitycy Expandera. Jest więc się z czego cieszyć.

Stało się to możliwe dzięki temu, że frank systematycznie tanieje. Trzy lata temu w krytycznym momencie kosztował ponad 5 złotych. Rok temu ponad 4,10 zł, a dziś - 3,56 zł. Zdaniem analityków, w najbliższej przyszłości ma być jeszcze tańszy.


Z drugiej strony, systematycznie taniejący frank szwajcarski oznacza, że frankowi kredytobiorcy mogą zapomnieć o pomocy państwa w spłacaniu kredytów. 

Obiecywane w kampaniach wyborczych przez Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydenta Andrzeja Dudę obligatoryjne przewalutowanie kredytów po kursie zaciągnięcia nie ma szans na realizację.

(ph)