Po wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego na temat cen chleba nasz dziennikarz sprawdza w okolicy warszawskiej centrali NBP, jakie tam są ceny pieczywa. Przypomnijmy, Glapiński na konferencji prasowej powiedział: "Poszedłem do sklepu w pobliżu, kupiłem, bo zwykle żona robi zakupy, wziąłem paragon, chleb u mnie w pobliżu kosztuje 2,99 zł".

Najbliższe centrali NBP sklepy sieciowe z pieczywem znajdują się przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie, a najbliższe piekarnie około kilkuset metrów od głównego wejścia do gmachu Narodowego Banku Polskiego: przy ulicy Szpitalnej oraz na rogu ulic Brackiej i Chmielnej. 

W sklepie przy ul. Świętokrzyskiej 500 gramów chleba baltonowskiego zapakowanego w folię kosztuje 4,39 zł.

W popularnej piekarni sieciowej przy ul. Szpitalnej, w której chleb baltonowski nazywany jest chlebem mazowieckim, cena za pół kilograma to 3,99 zł.

Taka sama jest cena chleba polskiego, bo tak nazywany jest tam chleb baltonowski, w pobliskiej, działającej od kilku tygodni piekarni, przy Placu Pięciu Rogów w Warszawie, na skrzyżowaniu Chmielnej i Brackiej. Do gmachu NBP z tego miejsca jest również około pięciuset metrów.

Cena 4 złote za chleb teraz wydaje się atrakcyjna. Są tu przecież chleby za 9 czy 10 złotych: z serem cheddar czy oliwkami. Tańszego chleba niż ten za 3,99 zł w tego typu piekarniach nie widzieliśmy. Są tylko droższe - mówią RMF FM klienci.

Pewnie ta cena mogłaby być niższa, ale nie u nas: ten chleb to dla nas, jako dla piekarni, podstawa naszego funkcjonowania. Dzięki niemu musimy, mówiąc wprost, wyżywić naszych pracowników, którzy tu stoją, pracują i pewnie woleliby sprzedawać tani chleb i dużo zarabiać, lecz obecnie jest to niemożliwe. Na cenę wpływ ma też to, że używamy sprawdzonych surowców, znamy wszystkie produkty - opisuje kierownik piekarni.

W najbliższej okolicy siedziby Narodowego Banku Polskiego w rejonie placu Powstańców, ulic Świętokrzyskiej, Szpitalnej, Wrońskiego, Kruczej, Brackiej i Chmielnej nie znaleźliśmy bochenka chleba kosztującego mniej niż 3,99 zł. Możliwe, że gdzieś jest, ale tutaj takiego chleba nie było od dawna i raczej nie będzie. Raczej staramy się utrzymać te niskie jak na te czasy ceny - podkreślają warszawscy piekarze w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Słuchacze RMF FM o cenach chleba

Zdaniem Artura Nowety, właściciela jednej z wrocławskich piekarni, chleb dobrej jakości to wydatek rzędu sześciu złotych. Nowety dodaje, że można znaleźć bochenek z lepszą ceną. Nie wyobrażam sobie, żeby bochenek kosztował 3 zł. Cena realna tak naprawdę to w tej chwili minimum 6 zł. Z tym bochenkiem za 3 zł coś nie tak jest. To jest wątpliwej jakości na pewno towar, to jest pieczywo mrożone. Nie radzę swoim bliskim, swoim znajomym kupowania tego rodzaju pieczywa - zaznacza w rozmowie z RMF FM.

W odpowiedzi na nasz materiał otrzymaliśmy sporo sygnałów od słuchaczy na temat cen chleba w ich miejscowościach. "Witam! W Rabce w piekarni GS-u pyszny, ciepły, kilogramowy chleb mieszany 6,20 zł na razie" - informuje jeden ze słuchaczy. Imielin zazdrości - bo tam na zdjęciu przysłanym przez panią Iwonę najtańszy chleb mały (400 g) 6,30 zł, mała forma - 4,30 zł, mały wiejski po złotych 7 zł". "Wyrób 'chlebopodobny' z dyskontu czy tradycyjny chleb z normalnej piekarni?" - pyta Tomasz i podaje przykład z Katowic: chleb pszenno-żytni z piekarni tradycyjnej (800 g) za 9,50 zł. "Na Śląsku chleb jest bardzo dobry, ale idzie też za tym cena. Duży chleb (waży ok. 1 kg) w naszej piekarni kosztuje 10,50 zł a i tak jest to jedna z niższych cen w okolicy" - pisze pani Magdalena.

Na naszą skrzynkę trafił też przykład tańszego chleba z piekarni, choć nie tak taniego jak mówił prezes Glapiński. Chleb tradycyjny w Radomiu w piekarni Foglów (zbieżność z nazwiskiem posła Radosława Fogla nieprzypadkowa) naszemu słuchaczowi udało się kupić za 3,95 zł. Na dowód dostaliśmy zdjęcia:

Nasi słuchacze podkreślają, że chleb nawet tańszy niż ten, o którym mówił prezes Glapiński, da się znaleźć w dyskontach. "Zapraszam do Tarnowa, chleb po 2,19 zł i to dwa rodzaje. Wiadomo, że są i droższe, ale jeśli kogoś nie stać to po co ma przepłacać, skoro ten chleb jest dobry i świeży" - pisze pan Mirek.

Opracowanie: