Po 18 dniach pielegniarki zakończyły okupację Ministerstwa Zdrowia. Na tym jednak nie koniec protestów.

Według ministra zdrowia Grzegorza Opali opuszczenie przez pielęgniarki okupowanego przez prawie trzy tygodnie Ministerstwa Zdrowia jest wynikiem zrozumienia przez nie, że ta forma protestu jest nieskuteczna. Siostry wychodząc z ministerstwa mówiły: "Opuszczamy ten gmach z podniesioną głową” i dołączyły do ponad tysiąca sióstr, które przeszły ulicami Warszawy, by protestować przed Kancelarią Premiera. "Kończymy okupacje ministerstwa, by umożliwić dalsze rozmowy z rządem” - tak mówiły wczoraj pielęgniarki opuszczające po blisko trzech tygodniach ministerstwo zdrowia. Dołączyły one do ponad tysiąca sióstr, które przeszły ulicami Warszawy by protestować przed kancelarią premiera. To ostatnia demonstracja "z tym rządem" - mówiły. "Mamy już dość upokorzenia” - podkreślały kobiety. Pielęgniarki wspierali górnicy, doszło do przepychanek z policją.

Minister zdrowia zapowiedział, że rozmów o podwyżkach już nie będzie, bo to załatwia ustawa dająca protestującym ustawa dająca 203 złote podwyżki. Opala powiedział, że istotą konfliktu jest sianie wątpliwości. Najpierw pielęgniarki chciały ustawowej podwyżki, potem przyjęcia ustawy przez parlament. Otóż przedtem chodziło o pewność, że parlament to przyjmie. A w tym momencie zwracają się do prezydenta, żeby tej ustawy nie podpisywał. Zapewnił także, że jedyne rozmowy do jakich zasiądzie teraz rząd to rozmowy o rozwiązaniach systemowych. Opala uważa, że ustalanie płac pracowników ochrony zdrowia na poziomie rządu byłoby jednoznaczne z powrotem do systemu budżetowego. Według ministra wprowadzenie w życie zaproponowanych przez rząd, a przyjętych przez parlament rozwiązań spowoduje obniżenie wydatków na remonty i modernizacje szpitali oraz redukcję lub racjonalizację zatrudnienia.

Tymczasem co o strajkach pielęgniarskich sądzą Polacy, zapytało w swojej najnowszej ankiecie Centrum Badania Opinii Społecznej. Okazuje się, że zdecydowana większość rodaków kategorycznie nie zgadza się, by pracownicy służby zdrowia protestowali w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu pacjentów. Aż 83 procent ankietowanych jest przeciwko formie strajku, która polega na odejściu od łóżek pacjentów. Około 90 procent Polaków przyznaje pielęgniarkom prawo do oflagowania budynku, marszy i demonstracji ulicznych. Głodówki protestacyjne popiera prawie 2/3 respondentów.

Foto RMF FM

07:00