"Skracanie czasu pracy w kraju, który ma przed sobą rosnące problemy gospodarcze, to jest kpina" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Leszek Balcerowicz. "Jeżeli ktoś chciałby zaszkodzić krajowi, który jeszcze nie jest równie bogaty jak Niemcy, to by coś podobnego zaproponował" - podkreślił były wicepremier i minister finansów.
Jednym z wątków, które we wtorkowej rozmowie poruszył Tomasz Terlikowski, jest pilotażowy program skrócenia tygodnia pracy w Polsce. Leszek Balcerowicz twierdzi, że to bardzo zły pomysł.
Jeżeli ktoś chciałby zaszkodzić krajowi, który jeszcze nie jest równie bogaty jak Niemcy, mówię o Polsce, to by coś podobnego zaproponował. Bo jak wiemy, rozwój gospodarki zależy między innymi od tego, ilu ludzi pracuje. Skracanie czasu pracy to zmniejszenie wkładu pracy do gospodarki. To jest cios - mówił gość RMF FM.
Jak mówił prowadzący, zdaniem ekspertów jeśli ktoś pracuje krócej, to pracuje bardziej wydajnie.
Nie wiem, to trzeba by tych ekspertów tutaj przebadać. Bo gdyby tak było, to wszystkie kraje, które są od nas bogatsze, a mają dłuższy tydzień pracy, dawno by go już skróciły. Więc moim zdaniem to są pseudoeksperci - powiedział ekonomista.
Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę, że są kraje, na przykład Islandia, które skróciły tydzień pracy. Nigdy nie uogólniamy z jednego przypadku, nawet jeżeli jest autentyczny - mówił Balcerowicz.


