Wiosna w Stanach Zjednoczonych nadejdzie szybko - po wyjściu w niedzielę ze swojej norki najsłynniejszy amerykański świstak Phil z miejscowości Punxsutawney w Pensylwanii nie zobaczył swojego cienia.

Na prognozę Phila czekały - jak co roku 2 lutego - tysiące ludzi niezrażonych niskimi temperaturami. Tegoroczna zima w Pensylwanii jest jednak łagodna - w niedzielę nad ranem w Punxsutawney panował zaledwie lekki mróz.

Po wyjściu z norki Phil - podobnie jak przed rokiem - nie zobaczył swojego cienia, co zwiastuje szybkie nadejście wiosny. To pierwszy raz w historii, gdy świstak prognozuje rychły koniec zimy dwa lata z rzędu.

Przez ostatnie 10 lat Phil - jak wypominają mu meteorolodzy - mylił się aż sześciokrotnie. Jego opiekunowie podważają jednak te dane i zapewniają, że prognozy świstaka są niezawodne.

Legenda, podobno rodem z Niemiec, mówi, że jeśli świstak zobaczy swój cień w święto Matki Boskiej Gromnicznej, czyli 2 lutego, czeka nas jeszcze długa zima; jeśli cienia nie będzie - wkrótce przyjdzie wiosna. 

Za każdym razem rytuał wygląda tak samo: Phil wychodzi ze swej elektrycznie ogrzewanej norki w pniu drzewa na wzgórzu Gobbler's Knob, rozgląda się za swym cieniem, po czym szepcze prognozę do ucha przedstawicielowi Klubu Świstaka. Przedstawiciel przekłada to na angielski i informuje opinię publiczną.

Amerykanie, którzy w niedzielę w napięciu oczekują wieczornego finału ligi futbolu amerykańskiego Superbowl, cieszą się z prognozy Phila. W tym roku zima ich jednak oszczędza. W wielu miejscach na wschodnim wybrzeżu miniony styczeń był jednym z najcieplejszym w historii.
Według prowadzonego od 1887 roku rejestru "wystąpień" kolejne pokolenia świstaków Philów zobaczyły swój cień 104 razy, a wczesną wiosnę przewidziały jedynie 20 razy (z kilku lat brakuje danych). 

Phil stał się znany na całym świecie dzięki filmowi "Dzień świstaka" (1993 r.) z Billem Murrayem i Andie MacDowell.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:  Krokodyl z… oponą na karku. Jest nagroda dla śmiałka, który ją usunie