Pesto ze Stanów Zjednoczonych, ricotta z Brazylii, piemonckie wino i mozzarella z Rumunii - połowa sprzedawanych na świecie włoskich specjałów nie pochodzi z Włoch. Najczęściej podrabiane są szynka i nabiał. Co więcej, zdarza się, że rodzima żywność jest fałszowana przy finansowym wsparciu... państwa włoskiego.

Kupujący włoskie specjały nigdy nie mają żadnej gwarancji, że kupują artykuły made in Italy, jak zapewnia się na ulotkach. Piemonckie wino Barbera produkowane w Rumunii, tradycyjny włoski sos pesto z bazylii w Pensylwanii, klasyczny ser ricotta w Brazylii, suszona wołowina bresaola w Urugwaju... To tylko przykłady żywności sprzedawanej pod włoską flagą zarówno w samej Italii, jak i w innych krajach.

Włoski związek rolników indywidualnych Coldiretti, od dawna tropiący i denuncjujący proceder fałszowania włoskiej żywności odnotował, że jedną trzecią makaronu, sprzedawanego we Włoszech wyprodukowano z pszenicy z importu. Ponadto 75 procent mleka UHT o przedłużonej przydatności do spożycia pochodzi spoza Włoch. 66 procent szynki, określanej jako włoska wyprodukowano z mięsa, sprowadzonego z zagranicy - alarmują rolnicy.

Państwo uczestniczy w produkcji podróbek

W kolejnym raporcie podkreślono, że proceder podrabiania i sprzedaży włoskiej żywności i przynosi w Italii i za granicą obroty w wysokości 60 miliardów euro rocznie. Ten raport opracował związek Coldiretti we współpracy z komisją parlamentu w Rzymie do spraw fałszerstw w handlu

Wiele miejsca w sprawozdaniu poświęcono określanemu jako prawdziwa plaga zjawisku, znanemu pod angielską nazwą "Italian sounding". Oznacza ono wyrabianie w kliencie błędnego przekonania, że kupuje włoską żywność, dzięki takim sugestiom jak użycie włoskiej flagi albo rysunku włoskiego "buta" na etykietce bądź powołaniu się na konkretny region kraju.

Wśród rozlicznych przykładów oszukiwania klientów podano kilka najbardziej spektakularnych i oburzających. Okazało się bowiem, że z funduszy przyznanych przez włoskie ministerstwo rozwoju gospodarczego włoskie firmy uczestniczą za granicą w produkcji podrabianej włoskiej żywności. W niektórych z tych przedsiębiorstw państwo włoskie ma swoje udziały. Jedna z takich firm działa w Rumunii, gdzie produkuje "sery made in Italy", między innymi mascarpone i mozzarellę.

Autorzy raportu zauważają celnie, że państwo włoskie rzekomo stara się bronić rodzimych producentów żywności, a jednocześnie uczestniczy w produkcji sfałszowanych artykułów. I trudno nie przyznać im racji...