Jest całkiem nagi cesarz, wilk, który ostrzy zęby na Czerwonego Kapturka czy Tomcio Paluch, tuz obok śpiącego olbrzyma. Ale nie zabrakło też polskich akcentów: Pana Twardowskiego, myszy ścigających króla Popiela, czy smoka wawelskiego. Wszystkie te postacie wykonane są… z piachu.

Choć nad Bałtykiem piasku nie brakuje, ten do Ahlbecku, kilka kilometrów od Świnoujścia przyjechał z dna alpejskiej rzeki. Żeby miał odpowiednią sypkość, wymieszano go z piachem wydobywanym na niemieckiej wyspie Rugii. Do Ahlbecku przyjechały setki ton. Materiał był potrzebny na festiwal piaskowych rzeźb. W tym roku motywem przewodnim są baśnie.

Z piasku wyrzeźbić można praktycznie wszystko. Sekret tkwi w jego odpowiednim przygotowaniu. Najpierw piach jest zwilżany i ubijany w skrzyni, potem z takiej bryły, od góry, artysta wycina wymyślony kształt.

Rzeźby z Ahlbecku mają nawet 8 metrów wysokości i 15 długości. Wszystkie są w wielkim namiocie, padający deszcz mógłby uszkodzić dzieła artystów.

Nad tegorocznymi rzeźbami pracowały 34 osoby z 14 krajów m.in. Polski, Ukrainy, Rosji, Litwy, Czech, Holandii oraz Kanady.