Z powodu wielkiej fali upałów w Paryżu zainstalowano urządzenia zraszające turystów wodą. Ma to służyć zapobieganiu udarom słonecznym. Modne wśród wczasowiczów stały się też parasolki, które chronią nie przed deszczem, lecz właśnie przed słonecznym żarem.

Bramki zraszające wodą przechodzących przez nie turystów stały się główną atrakcją na placu przed paryskim ratuszem. To prawie jak zbawienny, zimny prysznic! To świetny pomysł, bo jest za gorąco. Przez cały dzień ociekamy potem. Do tego w wielu kawiarniach i restauracjach nie ma wystarczającej klimatyzacji - skarżą się korespondentowi młodzi turyści z Holandii.

Podobne urządzenia zraszające wodą turystów zostały też zainstalowane w innych częściach francuskiej stolicy.

A czy chodzenie z parasolką rozwiązuje problem słonecznego żaru? O tak, to jedyne wyjście, bo nawet moczenie nóg w fontannach nie pomaga! Woda jest za ciepła, to wcale nie chłodzi! - tłumaczy niemiecka turystka mocno trzymając parasolkę w spoconej dłoni.

Najwięcej widać japońskich turystów, także nawet mężczyzn, którzy zwiedzają Paryż z otwartymi parasolkami. Moda ta udzieliła się również przybyszom z innych krajów oraz samym paryżanom.

Parasolki stały się dobre na wszystko - do tej pory były ratunkiem przed słonecznym żarem, jutro natomiast przydadzą się pewnie w czasie zapowiadanych przez synoptyków w Paryżu ulew i burz.