Johnny Depp został zmuszony do ponownego pokochania Francuskiej Riwiery! Tak ironicznie nadsekwańskie media komentują fakt, że nikt nie chciał kupić za 23 miliony euro należącej do niego XIX-wiecznej miejscowości na południu Francji, która została przekształcona w gigantyczną prywatną posiadłość.

Johnny Depp został zmuszony do ponownego pokochania Francuskiej Riwiery! Tak ironicznie nadsekwańskie media komentują fakt, że nikt nie chciał kupić za 23 miliony euro należącej do niego XIX-wiecznej miejscowości na południu Francji, która została przekształcona w gigantyczną prywatną posiadłość.
Johnny Depp i Amber Heard /Brent Perniac/AdMedia /PAP

Na polecenie hollywoodzkiego gwiazdora oferta sprzedaży XIX-wiecznej miejscowości Le Plan de la Tour - znajdującej się koło sławnego kurortu Saint-Tropez - została wycofana. Francuskie media przypuszczają, że potencjalnych nabywców mogły odstraszyć ekscentryczne pomysły sławnego aktora, który przekształcił m.in. zabytkowy kościół w dom dla gości z wielką szafą na ubrania w konfesjonale.

Komentatorzy podkreślają, że Johnny Depp "plącze się w zeznaniach". Aktor zapewnia teraz, że nigdy nie chciał sprzedać tej posiadłości. Twierdzi, ze chodziło o pomyłkę znanego biura handlu nieruchomościami. Podkreśla, że miejscowość Le Plan de la Tour będzie w przyszłości idealnym miejscem wypoczynku dla jego wnuków. 

Sławny amerykański aktor kupił miejscowość o nazwie Le Plan de la Tour 14 lat temu. Znajduje się w niej dziesięć XIX-wiecznych domów, oberża i kościół z tej samej epoki. Następnie przekształcił wszystko w luksusową posiadłość z basenami i wszelkimi wygodami.  Spędzał tam często wakacje ze swoją ówczesną wybranką serca - francuską piosenkarką i aktorką Vanessą Paradis, z którą ma dwoje dzieci. 

W lecie tego roku media sugerowały, że do sprzedaży Le Plan de la Tour chciała zmusić gwiazdora jego nowa wybranka serca - Amber Heard.

Marek Gładysz