Prezydent Komorowski ma w pamięci wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o krwi na rękach. Mimo to zaprasza do pałacu i nie stawia warunków. Gdyby przyjęto zaproszenie prezydenta, to byłby znak że jednak można przełamać wzajemne niechęci- powiedział gość Kontrwywiadu RMF FM Sławomir Nowak. Nie zdziwiłbym się, gdyby po wydarzeniach w Łodzi, prezydent dostał silniejszą ochronę BOR - dodał.

Konrad Piasecki: Wyrzuty sumienia?

Sławomir Nowak: Przepraszam?

Konrad Piasecki: Czy wyrzuty sumienia dręczą pana, prezydenta?

Sławomir Nowak: Każdy ma tam jakąś rozmowę ze swoim sumieniem.

Konrad Piasecki: A jak pan rozmawia, to co pan wyskrobuje z tych rozmów?

Sławomir Nowak: … ale?

Konrad Piasecki: … ale?

Sławomir Nowak: A czy pana dręczą wyrzuty sumienia?

Konrad Piasecki: Jeśli zrobię coś złego, to tak. Jeśli powiem coś niepotrzebnego, to tak. Jeśli mówiłbym tak ostro o Polsce ciemnej i podejrzliwej, o ślepym snajperze, który nie zdołał trafić w Gruzji, jakbym przymykał oczy na to, co robią moi partyjni koledzy, to by mnie pewnie dręczyły.

Sławomir Nowak: Ale to do mnie? To nie są moje wypowiedzi.

Konrad Piasecki: Ślepy snajper co nie trafił w Gruzji - prezydent, pan - o Polsce ciemnej i podejrzliwej, która jest w Prawie i Sprawiedliwości. Palikot, Kutz, Niesiołowski - to wszystko, co oni mówią i to, że oni mogą tak mówić i nikt z partii nie zwracał im na to uwagi przez lata.

Sławomir Nowak: Po pierwsze, dobrze by przyjąć taką zasadę, że za swoje wypowiedzi tłumaczy się każdy sam. Może pan rozbierać na czynniki pierwsze moje wypowiedzi i możemy o tym dyskutować, kiedy mówimy o Polsce podejrzliwej. Taka też ona była za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Tego nikt i nic nie przekreśli. I taką mentalnością przynajmniej część działaczy PiS -u się odznacza, co nie oznacza, że trzeba eskalować taki język agresji politycznej i że nie należy po tych wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce szukać tego co łączy.

Konrad Piasecki: Jarosław Kaczyński mówi, jeśli prezydent chce zmieniać polską politykę, niech zacznie od siebie. Niech zacznie od ekspiacji.

Sławomir Nowak: Bo przywiązywaliśmy duża wagę do tego, co się działo w kampanii wyborczej, również do słów Jarosław Kaczyńskiego, kiedy mówił o tym, że jest szansa, że on chce zakończyć wojnę polsko - polską.

Konrad Piasecki: To przywiążmy wagę do tego. co mówi dzisiaj. Jeśli mówi o ekspiacji prezydenta. Prezydent wykona jakiś gest, który będzie gestem ekspiacji.

Sławomir Nowak: Jeśli byłaby w końcu szansa na takie pojednanie, porozumienie, to byłoby bardzo dobrze, tylko na razie mamy do czynienia z całą serią gestów, również wypowiedzi w stosunku do konkurencji politycznej Platformy i jest zero odzewu. Przynajmniej z części tej konkurencji, bo pan Napieralski z tego, co słyszałem, przyjął zaproszenie pana prezydenta. Waldemar Pawlak również. Natomiast nie ma żadnego pozytywnego odzewu ze strony Jarosław Kaczyńskiego.

Konrad Piasecki: Ale czy już wiecie, że Jarosław Kaczyński dziś o godz. 11 do Pałacu Prezydenckiego nie przyjdzie?

Sławomir Nowak: Na razie możemy się odnosić jedynie do wypowiedzi publicznych.

Konrad Piasecki: Ale kiedy zadzwoniono z propozycją, z zaproszeniem, padła jakaś odpowiedź?

Sławomir Nowak: Była taka, że będzie przekazane takie zaproszenie i że nie mówią nie. Wszystko było zrobione - że tak powiem - na grzecznie.

Konrad Piasecki: Jeszcze raz zapytam o ekspiację. Czy prezydent jest gotów do jakiegoś gestu ekspiacyjnego?

Sławomir Nowak: Zawsze ma się tendencję do widzenia i to jest powiedziałby takie biblijne - widać drzazgę w oku bliźniego, a belki we własnym - nie. Najpierw mówmy o tym... Jak pan słusznie rozpoczął od takiej autorefleksji od wyrzutów sumienia. Jeśli ktoś ma te wyrzuty sumienia, niech się rozliczy ze swoim sumieniem i ze sobą. A potem szukajmy tego. jak możemy się wzajemnie pojednać. Uważam, że jest taki czas i warto wykorzystać tę szansę , być może jedną z ostatnich, by te ręce ponownie do siebie wyciągać i spróbować znaleźć drogi dojścia do siebie. Natomiast tego typu wypowiedzi zamykające, że najpierw padnijcie na twarz i kolana to do niczego naprawdę nas nie zbliżają. Prezydent nie stawia żadnych warunków, zapraszając Jarosława Kaczyńskiego do Pałacu, a ma w pamięci wypowiedzi o krwi na rękach, o bawieniu się zapałkami - jeśli już pan używa cytatów, to my możemy sypać jak z rękawa tego typu wypowiedziami. Na przykład o o tym, że Anna Komorowska najlepiej jakby nie wróciła ze Smoleńska.

Konrad Piasecki: Tak, ale to jest wypowiedź wiecowa i nie jest to wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. Nie możemy politykom przypisywać wypowiedzi tłumu.

Sławomir Nowak: Jak mówimy o pewnym nastroju, to trzeba o tym pamiętać. Jeżeli tak chętnie mówi się o podniecaniu nastrojów, to trzeba pamiętać kto i jak je podnieca.

Konrad Piasecki: A jeśli dzisiaj Jarosław Kaczyński jednak pojawi się, siądzie na przeciwko prezydenta. To co mu Bronisław Komorowski powie?

Sławomir Nowak: To byłoby bardzo dobrze, byłby to znak, że rzeczywiście można przynajmniej przemóc pewne niechęci, które w polityce i demokracji nie są niczym szczególnym.

Konrad Piasecki: Co usłyszy Jarosław Kaczyński od Bronisława Komorowskiego?

Sławomir Nowak: Że ma się różnice zdań, ale trzeba ponad tymi różnicami zdań umieć ze sobą rozmawiać. Natomiast wypowiedzi, że się nie poda ręki albo, że nie będzie się chodziło, nie budują mostów między sobą.

Konrad Piasecki: Prezydent gotów jest tę rękę podawać.

Sławomir Nowak: Absolutnie tak i na pewno.

Konrad Piasecki: I dzisiaj wyciągnie rękę do Jarosława Kaczyńskiego?

Sławomir Nowak: Zawsze konsekwentnie pierwszy będzie ją wyciągał. Z tym związana jest intencja Rady Bezpieczeństwa Narodowego, w której jest prezes Jarosław Kaczyński. I również dzisiejsze zaproszenie.

Konrad Piasecki: A jeśli dzisiejsze zaproszenie zostanie odrzucone, to będzie ostatnie zaproszenie dla Jarosława Kaczyńskiego do pałacu?

Sławomir Nowak: To po pierwsze nie jest pytanie do mnie, bo ja nie formułuję tego rodzaju zaproszeń. Po drugie nie sądzę, tak po ludzku jak mnie pan pyta o moją własną prywatną opinię, to nie sądzę. Myślę, że konsekwentnie kropla drąży skałę i trzeba starać się również do Jarosława Kaczyńskiego spróbować dotrzeć.

Konrad Piasecki: Dwa krótkie pytania na koniec. Czy BOR wzmocnił ochronę prezydenta?

Sławomir Nowak: Nic mi na ten temat nie wiadomo. Proszę kierować takie pytania do BOR-u.

Konrad Piasecki: Nie zauważył pan nagle większej liczby funkcjonariuszy wokół prezydenta?

Sławomir Nowak: Tego nie zauważyłem, ale nie zdziwiłbym się, powiem szczerze, w tej atmosferze.

Konrad Piasecki: No tak, ja też bym się nie zdziwił. Czy jeśli raport MAK-u trafi do prezydenta, to Rada Bezpieczeństwa Narodowego się nim zajmie?

Sławomir Nowak: Nie wiem, jaki jest status tego dokumentu. Pan redaktor chyba też jeszcze nie wie, bo najpierw musi trafić do polskiej prokuratury.

Konrad Piasecki: Wiem, że jest tajny, a prezydent jak wiemy, poznaje czasem dokumenty tajne.

Sławomir Nowak: No ale nie prokuratorskie. Coś, co jest elementem śledztwa jest dokumentem prokuratorskim, jest przynależne prokuraturze i tutaj kłania się ostatni kazus ministra Kwiatkowskiego. Więc myślę, że tutaj też trzeba być bardzo skrupulatnym, przestrzegać zasad i reguł. Jeżeli prokuratura uzna, że będzie chciała komuś te dokumenty jeszcze pokazać wcześniej...

Konrad Piasecki: Na razie jeszcze prezydent nie ma tego raportu?

Sławomir Nowak: Na pewno nie. Na razie nie.

Konrad Piasecki: To jednak zapytam, panie ministrze. Pora przyznać naprawdę, że wzrósł wasz budżet - kancelarii prezydenta, o 12 milionów. Dlaczego, mówiąc językiem kolokwialnym, tak strasznie ściemniacie? 12 milionów więcej dostajecie w tym roku.

Sławomir Nowak: Niecałe 13, dokładnie.

Konrad Piasecki: Pora to wreszcie powiedzieć, a nie mówić: obniżamy, obniżamy, żadnych podwyżek.

Sławomir Nowak: Planowany wzrost był na poziomie 25 milionów złotych.

Konrad Piasecki: 23. O 11 milionów zmniejszyliście więc jest 12 z groszami.

Sławomir Nowak: Prezydent polecił ściąć ten budżet. Wzrost związany jest naprawdę tylko z arytmetycznym przesunięciem z budżetu MON-u na paliwo lotnicze do wszystkich czterech kancelarii, bo teraz miał być system taki, że kancelarie się rozliczają samodzielnie z LOT-em za przeloty, a nie poprzez MON. I to jest tylko i wyłącznie przesunięcie, a nie żadna zwyżka. I tak skalkulowaliśmy te przeloty na niższym poziomie niż przez ostatnie 4 lata miało to miejsce. I druga zwyżka jest związana z orderami. To jest dosyć duża kwota...

Konrad Piasecki: Ale naprawdę ordery kosztują 10 milionów? O 5 milionów więcej niż w tym roku?

Sławomir Nowak: 10 milionów w całości budżetu kancelarii. Wzrost dotyczy 5 milionów dlatego, że mamy do czynienia z emisją chyba dwóch nowych kompletnie orderów, które zostały uchwalone w poprzedniej kadencji.

Konrad Piasecki: Ale orderów w Polsce są setki. Nagle te dwa... i dwukrotny wzrost budżetu...

Sławomir Nowak: Jeżeli jest to kompetencja prezydenta, którą trzeba wykonywać, bo niektóre ordery są przyznawane z automatu. To są tysiące sztuk.

Konrad Piasecki: No wiemy, 50-lecie pożycia małżeńskiego. To ostatnie pytanie. A jeśli PiS dzisiaj przyśle kogoś innego niż Jarosław Kaczyński to prezydent go przyjmie?

Sławomir Nowak: Najchętniej byśmy ani złotówki nie podnosili, ale jeżeli to są arytmetyczne zwyżki...

Konrad Piasecki: Jeśli ktoś inny dzisiaj z PiS-u się pojawi. Prezydent go przyjmie?

Sławomir Nowak: Byłaby to nowa sytuacja, bo zaproszenie jest imienne dla prezesa Kaczyńskiego, ale nikt nikogo z pałacu nigdy wyrzucać nie będzie. Przynajmniej za tej prezydentury.