"Prezes PiS idzie naszymi śladami, korzysta z wzorców prowadzenia kampanii stworzonych przeze mnie i Kluzik-Rostkowską" - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Paweł Poncyljusz. "W jednym sklepie popełnił więcej gaf niż Bronisław Komorowski w ciągu całej dotychczasowej kadencji" - uważa Poncyljusz. "Bielan stał w drzwiach, które prowadziły do PiS" - twierdzi gość RMF FM.

Konrad Piasecki: "PJN to grupa przyjaciół, wierzymy w człowieka i w zgodę" - to pana deklaracje sprzed kilku miesięcy. Brzmią dzisiaj jak ironia.

Paweł Poncyljusz: Nie, wcale nie. Tam, gdzie są przyjaciele, tam jest rozmowa i tam jest rozwiązywanie problemów, jeśli one są.

Konrad Piasecki: I patrząc na Adama Bielana cały czas wierzy pan w przyjaźń, w człowieka i w zgodę?

Paweł Poncyljusz: Jeśli chodzi o Adama Bielana, temat jest zakończony. Adama Bielana nie ma wśród nas już od stycznia, w tej chwili to zostało potwierdzone. Bardzo nad tym ubolewam, wolałbym, żeby to się inaczej potoczyło.

Konrad Piasecki: Co to za przyjaciele, co wyrzucają przyjaciela po czterech miesiącach z partii?

Paweł Poncyljusz: Naprawdę, proszę mi uwierzyć, że były poważne powody, dla których taka decyzja musiała zapaść. I to nie takie, że były pomysły inne na statut czy na formę organizacji naszej partii. Jakby nie w tym problem.

Konrad Piasecki: Tylko co?

Paweł Poncyljusz: Myślę, że przede wszystkim ambicje i chęć zrealizowania swoich ambicji pomimo wszystko. I tyle. Mówię - nie można stać w drzwiach. Ja już o tym mówiłem. Albo trzeba być wewnątrz pomieszczenia, w którym podejmuje się decyzje, albo się jest na zewnątrz.

Konrad Piasecki: A Bielan stał w drzwiach?

Paweł Poncyljusz: Bielan stał w drzwiach.

Konrad Piasecki: A te drzwi prowadziły do PiS-u?

Paweł Poncyljusz: Wszystko na to wskazuje, takie są nasze informacje. To bardzo przykra informacja dla nas, że do takich rozmów dochodziło. Trudno. Temat jest dla nas zamknięty, on jest o tyle przykry, że wydaje się, że dzisiaj to Donald Tusk powinien zacierać ręce, że dyskutujemy o Adamie Bielanie, a nie o podwyżkach cen, nie o OFE...

Konrad Piasecki: Trzeba było go nie wyrzucać, panie pośle.

Paweł Poncyljusz: ... nie o tym, że się chce tak uregulować rynek lekowy, że będzie ze stratą dla pacjenta. To są tematy ważne.

Konrad Piasecki: Ale to prawda, że Adam Bielan ma jedyną listę członków PJN i nie chcę się nią podzielić?

Paweł Poncyljusz: Adam Bielan od samego początku odpowiedzialny był m.in. za stronę internetową. Na tej stronie internetowej jest faktycznie takie okienko, które mówi "wyrażam poparcie". I na tę stronę internetową wpłynęły poparcia wszystkich ponad 15 tysięcy.

Konrad Piasecki: A dostęp do strony internetowej ma tylko Bielan? Nie jesteście w stanie przejąć tej strony internetowej?

Paweł Poncyljusz: Jakoś sobie damy radę.

Konrad Piasecki: Założycie inną stronę, rozumiem.

Paweł Poncyljusz: Natomiast Adam Bielan faktycznie zarządza tą stroną przez swoich asystentów i współpracowników.

Konrad Piasecki: I jesteście bezradni.

Paweł Poncyljusz: Pewne rzeczy można załatwiać honorowo. Ta sprawa niestety honorowo przez Adama Bielana nie jest załatwiona, ale to trudno.

Konrad Piasecki: Na tej stronie internetowej dzisiaj są głownie wywiady Adama Bielana i sondaż: "Czy jesteś za pomysłem Bielana, by szefa PJN wybrali wszyscy członkowie ugrupowania?". Jak pan odpowiada na to pytanie?

Paweł Poncyljusz: Ja nie odpowiedziałem jeszcze na to pytanie.

Konrad Piasecki: A jakby pan miał teraz odpowiedzieć?

Paweł Poncyljusz: W statucie naszej partii jest zapowiedziane, że na zjeździe zostanie przewodniczący, prezes partii wybrany. I mamy zamiar taki niebawem...

Konrad Piasecki: Takie powszechne wybory wszystkich członków i sympatyków, jak oczywiście tylko znajdziecie ich listy.

Paweł Poncyljusz: Członków - to wiemy, gdzie oni są, bo oni w tej chwili składają deklaracje, to wszystko spływa do mnie do mojego biura, tak, że ja nad tym panuję. Jest możliwe każde rozwiązanie, myśmy się jeszcze na to nie umówili, pewnie będzie o tym klub parlamentarny decydował.

Konrad Piasecki: To ostatnie pytanie o Bielana: pan dzisiaj myśli, że on był koniem trojańskim Prawa i Sprawiedliwości?

Paweł Poncyljusz: Myślę, że to bardziej skomplikowane, ale to już jest temat zamknięty, kim on tak naprawdę jest. Kim się czuje Adam Bielan - to szczerze mówiąc nie do mnie należy ocena.

Konrad Piasecki: A kim się czuje Jarosław Kaczyński? Jak pan patrzy na Jarosława Kaczyńskiego, nie odnajduje go pan takim samym, jakim był w kampanii prezydenckiej, dzisiaj?

Paweł Poncyljusz: Powiem szczerze, że jeśli cały, prawie 40-milionowy kraj drugi dzień z rzędu żyje tym, że Jarosław Kaczyński poszedł do sklepu i zrobił zakupy, to po pierwsze oznacza, że to jest dość nietypowa dla niego sytuacja. Jakoś ze mną ani z Joanną Kluzik-Rostkowską ani z Elżbietą Jakubiak nikt nie biega z kamerami po sklepie i nie obserwuje, co kupuję. Ja oczywiście też odczuwam te podwyżki.

Konrad Piasecki: Może nie zapraszacie mediów po prostu?

Paweł Poncyljusz: Ale ja raczej w takich sklepach sieciowych robię zakupy. Jak mój koszyk rok temu czy półtora roku temu dla rodziny kosztował 400 kilkadziesiąt złotych, to ostatnio zapłaciłem 600. Tak, że to odczuwam. Natomiast wracając do głównego pytania, to mogę powiedzieć tak: Jarosław Kaczyński jest w tej chwili podróbką PJN. To znaczy dokładnie ta retoryka, którą myśmy proponowali Jarosławowi Kaczyńskiemu w czasie kampanii wyborczej - za co zostaliśmy usunięci jako zdrajcy i ci, którzy źle wyczuli nastrój - widać, że dzisiaj Jarosław Kaczyński idzie naszymi śladami. Dość nieudolnie, bo jednak ta cała wizyta w sklepie to jest cała plejada gaf porównywalnych z Bronisławem Komorowskim. Myślę, że jedna wizyta w sklepie to tyle gaf, co Bronisław Komorowski jako prezydent popełnił od początku swojej prezydentury.

Konrad Piasecki: A kto ma taką siłę w PiS-ie, żeby wsadzić Jarosława Kaczyńskiego w takie buty?

Paweł Poncyljusz: Myślę, że to jest takie dramatyczne chwytanie się brzytwy. I to jest powód, dla którego zdecydowano się wysłać Jarosława Kaczyńskiego do sklepu. To znaczy, że inne metody, czyli ta ostra retoryka, nic PiS-owi nie dawała.

Konrad Piasecki: A tak w duchu myśli pan sobie, że taki prezes "smoleński", ostry, twardy, bezkompromisowy wróci? Czy do kampanii wyborczej będzie taki, jak teraz?

Paweł Poncyljusz: Dla mnie Jarosław Kaczyński jest dzisiaj podróbką PJN-u. I to do Polaków należy decyzja, czy chcą podróbki PJN-u czy chcą wybrać oryginał.

Konrad Piasecki: Jest jakiś sojusz opozycji w sprawie zmian w OFE?

Paweł Poncyljusz: Nic nie wiem o tym, żebyśmy się porozumieli jako cała opozycja. Natomiast myślę, że jak cała opozycja dość krytycznie odnosimy się do zmian w OFE.

Konrad Piasecki: Ale czy jest jakiś jeden pomysł, jedna idea, którą chcecie przeforsować? Gdzie jest porozumienie, zgoda wszystkich partii opozycyjnych albo np. namawiacie PSL do poparcia jakiegoś pomysłu?

Paweł Poncyljusz: Nic nie wiem o tym, żeby takie porozumienie w jakiejkolwiek dziedzinie było. Oczywiście jest kilka rzeczy, które w ogóle nie zostały ruszone, np. prowizja za zarządzanie aktywami. Gdyby któryś z nas brał kredyt w banku, to prowizja za tego typu operacje wynosi ok. 0,9 proc. A tu mamy 3,5 proc.

Konrad Piasecki: Ale to się ma podobno zmienić w następnej ustawie, którą rząd przygotowuje.

Paweł Poncyljusz: Podobno to ktoś widział Lenina na Placu Czerwonym.

Konrad Piasecki: Ale żywego?

Paweł Poncyljusz: No podobno. Do takich stwierdzeń "podobno" można podejść z lekkim dystansem, tym bardziej, że rząd w tej kadencji wiele obiecał. Już nie mówię o tym, że Donald Tusk obiecał, że obniży podatki, a je podwyższył.

Konrad Piasecki: Czyli wyjdzie ta ustawa z Sejmu w wersji rządowej?

Paweł Poncyljusz: Na to jest większość parlamentarna. Wszyscy z PO i PSL-u zamknęli oczy i uznają, że to jest świetne rozwiązanie. Rozumiem, że jest też histeria związana z kryzysem budżetowym. Jacek Rostowski potrafi tylko wydawać pieniądze, a potem rząd się chwali, jak to rozdał emerytom, rencistom, nauczycielom. Tylko to jest wszystko za nasze pieniądze i za coraz większy deficyt budżetowy, który będzie coraz trudniejszy do spłacenia.