"Trzeba cały czas stymulować naszych ludzi do większej mobilizacji. Grzegorz Schetyna musi stymulować ludzi. Przegrana PO byłaby przykrym doświadczeniem. Po przegranej ciężko byłoby wrócić na prowadzenie" - mówi o najbliższych wyborach, szef klubu PO Rafał Grupiński. Gość Kontrwywiadu RMF FM wierzy, że "Polacy nie powierzą losu Europy Prawu i Sprawiedliwości". "Nie przewiduję przegranej". "To ważne, żeby wygrać" - mówi i tłumaczy, że przegrane wybory tworzą niekorzystny "klimat psychologiczny". Gość Konrada Piaseckiego przyznaje, że sam "nie był zachwycony, kiedy Michał Kamiński zapukał do PO". Czy mimo to były członek PiS mógłby kiedyś wstąpić do Platformy? "Musi trochę wody w Wiśle upłynąć zanim osoby, które tyle lat walczyły z PO będą do niej wchodziły" - tłumaczy. "Zobaczymy, jak Michał Kamiński się sprawi w kampanii. Jeśli wygra, wtedy będziemy o tym myśleli" - dodaje.

Konrad Piasecki: Jakoś na ostatniej prostej straciliście impet, panie przewodniczący.

Rafał Grupiński: Nie uważam, żebyśmy tracili impet. Jesteśmy w tej chwili w trakcie kampanii bardzo aktywni. Przede wszystkim spotykamy się z ludźmi...

Tylko że ta kampania tak zabuksowała w miejscu na ostatniej prostej, przyzna pan. Zabrakło pomysłów.

Widzę, że media generalnie narzekają na to, że ta kampania jest letnia, że nie jest barwna...

...nie, ja nie narzekam...

...że poza wybrykami Korwina w zasadzie niewiele się dzieje.

Cytat

Poza wybrykami Korwina w zasadzie niewiele się dzieje...

Ja nie narzekam. Ja mam tylko takie wrażenie jak patrzę na Platformę, że liczyliście, że paliwo ukraińskie pozwoli dojechać do 25 maja, a kiedy paliwo ukraińskie się skończyło, to Platforma straciła pomysł na to, jak tę kampanię rozgrywać.

Myśmy w ogóle w ten sposób o tym nie myśleli. Oczywiście hasłem naszej kampanii jest bezpieczeństwo Polski, trzeba o tym pamiętać, że tu kontekst ukraiński jest ważny, natomiast nie na tym opiera się kampania. Kampania opiera się na naszych ludziach, takich jak Jerzy Buzek czy Jacek Saryusz-Wolski, którzy są tymi europosłami, tymi kandydatami, którzy najlepiej Polskę będą reprezentować w Brukseli. To jest najważniejsze.

To o ludziach jeszcze za chwilę. "Brak ducha, brak siły. Platforma jest syta i bez woli walki, senna" - tak mówi Grzegorz Schetyna. Pan też to widzi?

Przede wszystkim trzeba cały czas stymulować naszych ludzi do tego, żeby działali energicznie, żeby byli aktywniejsi.

Bo jest źle?

Nie, bo każda kampania wymaga większej mobilizacji, większej aktywności. My w Wielkopolsce np. zrobiliśmy taką akcję 150 tysięcy wizyt u Wielkopolan w domach z ankietami w sprawach najbardziej potrzebnych dla nich...

...biedni Wielkopolanie...

...w ramach nadchodzącej perspektywy finansowej.

Po domach chodziliście, tak?

Odwiedzaliśmy, tak. W 30 powiatach.

I co Wielkopolanie? Psami nie szczuli Platformy?

Panie redaktorze, jestem zaskoczony. Otrzymaliśmy 30 tysięcy wypełnionych ankiet, gdzie nie trzeba było zaznaczyć a, b, c, tylko trzeba było napisać po prostu wszystkie rzeczy od siebie. Rzeczywiście 30 tysięcy ankiet zwrotu pokazuje jaką skalę kampanii prowadzimy w terenie, więc ona jest żywa. Nie jest senna.

Dobre rzeczy pisali o Platformie?

My pytaliśmy o rzeczy, które są największą bolączką dla ludzi w terenie i czego najbardziej potrzebują, jeśli chodzi o inwestycje.

A co z tym duchem, siłą i wolą walki?

Mamy wolę walki. Jesteśmy zdeterminowani na ostatniej prostej i jestem przekonany, że wygramy te wybory.

Grzegorz Schetyna dobrze robi, że mówi takie rzeczy?

Cytat

Po tym, co się działo na Dolnym Śląsku Schetyna ten sygnał wysyłał zapewne do swoich struktur

Musi stymulować ludzi. Każdy z nas do tego podchodzi nieco inaczej. Ja uważam, że po tym, co się działo na Dolnym Śląsku Grzegorz Schetyna ten sygnał wysyłał zapewne do swoich struktur.

A nie myśli pan, że Schetyna zapłaci za to boleśnie?

Nie, nie sądzę.

Że wyrzucą go w końcu z partii?

Moim zdaniem w tym wywiadzie było tyle rzeczy pozytywnych, na które zresztą zwrócił uwagę pan premier - chociażby pochwała inicjatywy, jeśli chodzi o unię energetyczna premiera czy w ogóle całą akcję dyplomatyczną premiera. Więc wydaje mi się, że skupiono się na jednym zdaniu o sytości, a nie zwrócono uwagi na to, co Grzegorz Schetyna mówił tam bardzo pozytywnego.

Pan mówi: "Liczę, że wygramy".  W sondażach jest tak remisowo - chociaż często na korzyść PiS-u. A co będzie, jak PiS was pokona? Bardzo zapłaczecie?

Byłoby to oczywiście przykre doświadczenie, gdybyśmy mieli przegrać nawet o włos. Natomiast ja jestem przekonany, że wygramy i że jednak Polacy nie powierzą naszego losu europejskiego w ręce PiS-u, bo nie byłoby to dobre - mówiąc delikatnie.

Ciężko powiedzieć, że zwycięstwo w tych wyborach toruje jakąkolwiek ścieżkę czy jakikolwiek los dla Polski. Czy będzie ciut silniejsza Platforma w EPP czy ciut silniejszy PiS - w jakiejkolwiek innej frakcji - nie ma to wielkiego znaczenia dla Polski i Polaków.

Ja staram się zawsze doceniać to, co dla swoich potrzeb nazywam "psychologią wyborczą" i uważam, że ważne jest, żeby wygrać, bo bardzo wiele zmienia się czasami od takiego prostego klimatu psychologicznego.

Cytat

Byłoby to przykre doświadczenie, gdybyśmy mieli przegrać nawet o włos


Czy jak się przegra, to będzie taki duszny klimat w Platformie?

Trudno jest z powrotem wychodzić na prowadzenie, ale jestem przekonany, że wygramy. Nie narzekam.

A gdyby? Bo jednak te sondaże są, jakie są. Raczej byłaby to wina sztabu czy systemu władzy w Platformie czy polityki lidera Platformy?

Nie zakładam przegranej, więc nie będę spekulował na temat tego, kto odpowiadałby za przegraną, której nie przewiduję.


Strzelacie ślepymi nabojami w tej kampanii - ta historia pożyczki premiera i podchwycenie jej przez Platformę - ta sprawa wyszła w mediach. Przyzna pan - niepotrzebna.

Moim zdaniem PiS ma generalnie problem z pożyczkami - pozwoli pan, że przypomnę pożyczki Hofmana. Niedawno jeszcze przelane na konta poselskie...

A kongres Liberalno-Demokratyczny też miał problem z pożyczkami -  niemieckimi i zdaje się, że niezwróconymi.

Żadnych pożyczek nie było.

Paweł Piskorski pisze zupełnie coś innego.

Nie. Paweł Piskorski nie pisze....

Temat pożyczek jest w ogóle bolesny dla polskiej polityki.

Panie redaktorze, żeby była prawda - Paweł Piskorski tylko mówi o tym, że uważa, iż nie mogło być inaczej, niż, że były jakieś pieniądze. A wprost podbił to, jako temat, że były. Więc bądźmy tu sprawiedliwi.

PiS kontratakuje - Rafał Grupiński też ma pożyczkę, ale nie pisze, od kogo i na jakich warunkach. Rzeczywiście w pańskim oświadczeniu majątkowym jest taka pożyczka.

Znaczy są dwie pożyczki: jedna Pekoa SA.

Dwie. Jedna Pekao SA, druga tajemnicza.

Jedna Pekoa SA, którą od 10 lat powtarzam w oświadczeniu i jest druga nowa - w tym samym banku. Dlatego nie wymieniam drugi raz nazwy banku tego samego, no bo nie ma to sensu.

A jest pan w stanie ujawnić na jakich warunkach jest ta pożyczka i w jakiej walucie? Bo prezes mówi: "Jak inni ujawnią, to i ja będę ujawniał."

Gdyby była na preferencyjnych, to bym to ujawnił, ponieważ jest na zwykłych, opartych na WIBORze, na jego zmianach w oprocentowaniu, jak wszystkie pożyczki bankowe hipoteczne, więc nie ma tu żadnego powodu. Ta główna pożyczka, panie redaktorze, została wzięta zanim zostałem posłem, więc wtedy w ogóle trudno byłoby mówić. Od 10 lat ją wpisuję, więc jakie preferencyjne warunki?

Więc skoro WIBOR, więc w złotówkach się pan zapożyczył?

Tak.

Nie we frankach, nie w euro?

Zawsze pożyczam w tej walucie - tego mnie uczył mój ojciec, w której otrzymuję płace.

Cytat

Zawsze pożyczam w tej walucie - tego mnie uczył mój ojciec, w której otrzymuję płace

Czyli jakby do europarlamentu pan poszedł, to brałby pan pożyczki w euro?

To być może wtedy w euro.

A ojciec był ekonomistą?

Był kupcem.

Czyli wiedział o czym mówił.

Wiedział o czym mówi.

A cierpi pan z powodu niektórych nazwisk na listach? Na przykład takie nazwisko: Michał Kamiński - cieszy pana?

Nie, nie cierpię z tego powodu. Mam nadzieję, że na tym trudnym dla nas terenie Lubelszczyzny - trudnym ze względu na sporą przewagę PIS-u, zdobędzie dla nas mandat.

Ale zaprosiłby go pan do partii? Bo on coraz bardzie łakomym wzrokiem patrzy na legitymizację Platformy.

Zobaczymy, jak się sprawi w kampanii.

Czyli: "Najpierw się misiu sprawdź, a potem cię przyjmiemy"?

Tak. Najpierw musi trochę wody upłynąć w Wiśle czy w Odrze, że osoby, które tyle lat walczyły z Platformą, będą do niej wchodziły. Myślę jednak, że jak wygra, będziemy o tym myśleli.

Wisła w ostatnich dniach szybko płynie i dużo tej wody przepływa w ostatnich dniach.

Niestety dużo wody - tak to prawda niestety dużo wody nie tak szybko, ale jest niebezpiecznie.

Czyli Kamiński w Platformie to pana nie boli?

Aczkolwiek zachwycony nie byłem w tej sytuacji, w której do nas zapukał, ale to oczywiście każdy może się zmienić i ja jestem tutaj otwarty, mam szerokie jednak skrzydła. I to sięgające w lewą stronę i to prawicowe konserwatywne, więc tutaj nie widzę przeciwwskazań.  

Michał Kamiński narzuca nową narrację tej kampanii: jak wygra Kaczyński i wygra Korwin, to będzie kiedyś koalicja Korwina z Kaczyńskim. Drży pan przed nią?

Ja bym powiedział, że Michał Kamiński powiedział jedno zdanie o wiele trafniejsze, a mianowicie, że ci wyborcy, którzy nie pójdą głosować w najbliższą niedzielę, to w istocie głosują na Jarosława Kaczyńskiego, więc warto się nad tym zastanowić. 

Cytat

Ci wyborcy, którzy nie pójdą głosować, w istocie głosują na Jarosława Kaczyńskiego


Takie pomysły Platformy tradycyjnie na ożywienie.

Cytuję Michała Kamińskiego.

No tak, ale pan też kiedyś był w koalicji z Korwinem - Mikke prawda? Pamięta pan te piękne czasy? Szczęsny czas 2001 rok? Umowa Platforma - Korwin-Mikke?

Nie, nie byłem w Platformie wtedy. Pracowałem wtedy na rynku wydawniczym.

Platforma wtedy była, ale rozumiem, że już miazmatów Korwina w Platformie pan nie odnajduje?

Dawno otrząśnięte - nawet jeżeli jakiekolwiek były.

To ostatnie pytanie od naszych słuchaczy: czy pomysł komisji ds. Macierewicza i likwidacji WSI został pogrzebany ostatecznie?

W tej chwili w tej sprawie nie ma żadnych decyzji.

Ale ta sprawa się ciągnie. Została przerwana czy wciąż pracujecie nad tym? Jest to na stole czy nie ma tego na stole?

Ja nie mam do tego specjalnego entuzjazmu. Uważam, że Macierewicz kompromituje się każdym swoim wystąpieniem i to jest pytanie oczywiście o ewentualne koszty polityczne. Czy robić mu festiwal czy nie robić mu festiwalu. 

Cytat

Macierewicz kompromituje się każdym swoim wystąpieniem


Pan mówi: "Nie robić mu festiwalu? Nie róbmy festiwalu"?


Tego nie powiedziałem, ale nie jestem - jak powiedziałem - entuzjastą.