Nie ma śmiertelnie trującego metanolu w próbkach alkoholu, pobranych przez celników na południowej granicy. O wynikach badań poinformował Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz. Do tej pory w sklepach i lokalach zabezpieczono 3,5 tysiąca butelek mocnego alkoholu z Czech. W ciągu miesiąca będziemy mieli pewność, czy jest on bezpieczny.

Metanolu nie ma, ale wyniki próbek alkoholu skonfiskowanego na granicy wcale nie są dobre. Co druga butelka, to był alkohol niskiej jakości - powiedział nam szef GIS Marek Posokiewicz. Ujawnił przy tym, że czeska policja w jednej z hipotez śledztwa rozważa tzw. wątek polski.

Agnieszka Burzyńska: Cztery osoby nie żyją, czy możemy już powiedzieć, że przyczyną był skażony alkohol z Czech?

Marek Posobkiewicz, szef GIS: - Możemy powiedzieć na pewno, że nie żyją i, że przyczyną tego był metanol. Na razie nie mamy potwierdzenia, skąd ten alkohol pochodził.

A jakie są wyniki badań próbek alkoholu skonfiskowanego na południowej granicy?

Nie mamy potwierdzenia metanolu w tym alkoholu. Jest to alkohol, który jest zanieczyszczony.

To są na razie jedyne analizy, a kiedy poznamy jakieś inne wyniki tych próbek, które pobierane są w sklepach i lokalach?

W tej chwili powiatowi inspektorzy sanitarni wysłali swoich ludzi do tych wszystkich obiektów, żeby dostarczyć decyzje, żeby zabezpieczyć ten alkohol, aby nie mógł być dalej sprzedawany. Oceniając ryzyko, są dalej pobierane, i będą dalej pobierane, próbki, żeby je wybadać. Żebyśmy się mogli w ciągu tego miesiąca zorientować, czy alkohol, który znajduje się na półkach w Polsce jest bezpieczny.

A czy pan, panie ministrze, już wie jaka będzie skala badań? Jak wielkie jest to przedsięwzięcie? Ile próbek trzeba będzie pobrać?

Jeżeli mamy w kraju sto kilkadziesiąt tysięcy podmiotów, w których jest alkohol, na to pytanie będę mógł odpowiedzieć znając dokładnie liczbę alkoholu zabezpieczonego w Polsce i informacje, które przekażą mi wojewódzcy inspektorzy całej Polski.

W tej chwili nie ma żadnych informacji, jak wielka jest to skala?

W tej chwili jest zabezpieczono ok. 3,5 tysiąca butelek w kraju. To się wydaje dużo. Dużo dla jednej osoby, ale w całym kraju alkoholu jest dużo. Wszędzie musimy dotrzeć, żeby pobrać próbki, zabezpieczyć towar.

Czy ma pan kontakt z pańskim czeskim odpowiednikiem?

Mamy kontakt z Ministerstwem Zdrowia, w którym jest departament pełniący podobną rolę, jak my. Jesteśmy z nimi w kontakcie.

A jakie są informacje od nich? Oni są już bliżej wyjaśnienia tej sprawy?

Nadal jest wiele hipotez na temat tego, co mogło być źródłem tego alkoholu.

Czyli jakie to są hipotezy?

Nie jest to zamknięte. Z tego, co wiem, media dzisiaj mówią o tak zwanym "wątku polskim". Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że to jest tylko jedna z hipotez stawianych przez śledczych z Czech. Oczywiście, co wymaga wyjaśnienia, nie chodzi o alkohol z Polski, tylko o ewentualny koncentrat do płynu do spryskiwaczy.  
 
Ale ta sprawa także jest badana?

Przez Czechów tak.

Czy jeśli mocny alkohol ma znak akcyzy, to możemy z cała pewnością powiedzieć, że jest bezpieczny? Ja szczerze mówiąc nie odróżniłabym takiego podrobionego, bo rozumiem, że to też można podrobić.

Ja, taką nadzieję, że jest bezpieczny - mam. Pod kątem domieszki metanolu. Chcemy, poprzez nasze badania się tego upewnić. Gdybym był pewien, że alkohol w sklepach jest ok, nie wydałbym decyzji w dniu wczorajszym. Chcąc być pewnym, taką decyzje podjąłem.

A czy można na coś zwracać uwagę w takim przypadku - na smak, na kolor? Są jakiś podpowiedzi?

W smaku nie wyczujemy różnicy. Przede wszystkim, chciałbym jeszcze raz podkreślić, żeby unikać picia alkoholu z niepewnego źródła. Na pewno zakupiony normalnie, legalnie z banderolą, jest dużo bardziej bezpieczny. pomijając oczywiście naturalne konsekwencje niekontrolowanego spożywania alkoholu.