Pan Skrzypek jest człowiekiem kompetentnym, a to jest ważne. Ma też dużą wiedzę o bankowości - uważa minister Przemysław Gosiewski, gość Kontrwywiadu RMF FM.

Kamil Durczok: Ochłonął pan emocjach wczorajszego wieczoru wyborczego?

Przemysław Gosiewski: Ucieszyłem się, że Sejm wybrał prezesa NBP, bo ta decyzja zapadła rzeczywiście w ostatnim możliwym terminie. I dla autorytetu Sejmu było ważne, by wyłonić szefa banku centralnego i sądzę, że wybraliśmy bardzo dobrego kandydata.

Kamil Durczok: A wcześniej się nie dało? Nie było chętnego czy trudno go było znaleźć?

Przemysław Gosiewski: Proces był bardzo skomplikowany. Bardzo dobry kandydat zrezygnował z przyczyn osobistych. Potem wielu kandydatów było branych pod uwagę, ale spora grupa z nich miała problem przed 1989 rokiem. To utrudniało wybór i padło…

Kamil Durczok: Na Skrzypka.

Przemysław Gosiewski: Została wysunięta kandydatura spoza środowiska naukowego, praktyka, i myślę, że jest to udany eksperyment.

Kamil Durczok: Eksperymenty mają to do siebie, że trudno przewidzieć ich wynik. Nie przesądzałbym, że to jest udany eksperyment.

Przemysław Gosiewski: To jest dobry wybór, bo wiem, że pan Skrzypek jest człowiekiem kompetentnym, a to jest ważne. Ma też dużą wiedzę o bankowości.

Kamil Durczok: A skąd pan to wie? Wiemy tyle, co się przedostało do opinii publicznej, ale w czasie tych przesłuchań to różnie bywało.

Przemysław Gosiewski: Mam relacje z tych przesłuchań.

Kamil Durczok: Widzowie i słuchacze też.

Przemysław Gosiewski: Sądzę, że pan Skrzypek bardzo dokładnie wyjaśnił swoją propozycję działania jako prezesa NBP. Jak sobie przypomnę te wydarzenia, które miały miejsce 6 lat temu, gdy wybierany był Leszek Balcerowicz, to nie sądzę, by tamte przesłuchania były szczególnie lepsze niż to obecne.

Kamil Durczok: Być może, ale wydaje mi się, że Leszek Balcerowicz nie chciał współpracować z nieżyjącym szefem Europejskiego Banku Centralnego.

Przemysław Gosiewski: Taka teza, że w Polsce jest tylko jeden ekonomista, Leszek Balcerowicz, jest tylko szkoła Leszka Balcerowicza, jest sprzeczna z rzeczywistością.

Kamil Durczok: Nie wygłosiłem takiej tezy.

Przemysław Gosiewski: Poglądy pana Balcerowicza były bardzo krytykowane wśród ekonomistów.

Kamil Durczok: To wszystko prawda – nie wygłosiłem takiej tezy – powiedziałem tylko, że Balcerowicz nie chciał współpracować z kimś, kto nie żyje od 2005 roku. A dokładnie takie zdanie wygłosił pan prezes Skrzypek.

Przemysław Gosiewski: To jest kwestia czasami nerwowych sytuacji. Bycie odpytywanym przez komisję finansów publicznych na pewno jest stresem. Istotne jest to, że pan Skrzypek zapewnia stabilne funkcjonowanie NBP i z punktu widzenia mojego jako posła, który poparł jego kandydaturę, to miało ogromne znaczenie.

Kamil Durczok: Czy cena za Sławomira skrzypka mnie jest zbyt wysoka?

Przemysław Gosiewski: A proszę o konkrety.

Kamil Durczok: Proszę bardzo. W skład „pakietu Skrzypka” wchodzi 500 mln zł dla ministra edukacji, sekretarz stanu w Komitecie Integracji Europejskiej dla LPR, podobno – bo tu nie wiadomo – miejsca w zarządach spółek Skarbu Państwa i perła w koronie, czyli przedstawiciel LPR w radzie nadzorczej TVP.

Przemysław Gosiewski: Muszę powiedzieć, że nie wiązałbym tych faktów. Po pierwsze wyjaśnijmy parę spraw. Rada Nadzorcza Telewizji musi funkcjonować w pełnym składzie – tak brzmi prawo w Polsce. Oczywiście od paru miesięcy…

Kamil Durczok: …się nie udawało. A wczoraj wieczorem na nadzwyczajnym posiedzeniu Krajowej Rady udało się uzupełnić.

Przemysław Gosiewski: Należało uzupełnić wybór członków rady, a rzeczywiście trzeba powiedzieć, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest emanacją pewnej większości parlamentarnej.

Kamil Durczok: To Roman Giertych jako katalizator.

Przemysław Gosiewski: Kwestia wymagała rozwiązania. Po wielu jednak tygodniach rozmów udało się tę sprawę rozwiązać. Cieszę się, bo telewizja jest też jedną z najważniejszych spółek Skarbu Państwa i musi mieć uzupełnione składy władzy, mówię o zarządzie i o radzie.

Kamil Durczok: To pana cieszy. A nie martwi pana, że teraz 5 przedstawicieli kojarzonych z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną będzie miało przewagę w 9-osobowej Radzie Nadzorczej i ceną za to wszystko będzie głowa prezesa Wildsteina?

Przemysław Gosiewski: Żadne decyzje co do zmian w zarządzie nie zapadały i nie byliśmy informowani o żadnych tego typu propozycjach ze strony partii koalicyjnych.

Kamil Durczok: A byli państwo poinformowani o tym, że Samoobrona od kilku tygodni ma złożony wniosek o odwołanie Wildsteina.

Przemysław Gosiewski: Członków zarządu odwołuje się większością dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej 7 członków rady. Więc nawet jeśli ktoś ma 5 członków rady, to bez szóstego członka nie może wpłynąć na zmianę zarządu.

Kamil Durczok: A pan jest zadowolony z pracy prezesa Wildsteina?

Przemysław Gosiewski: To jest sprawa, która nie jest taka jednoznaczna. Uważam, że pan Wildstein ma wiele zalet, ale jest też problem, że kondycja finansowa telewizji jest gorsza niż można było to przewidzieć. Te sprawy wymagają na pewno dyskusji w radzie, w zarządzie. Ale to jest sprawa w każdej spółce Skarbu Państwa, czy w ogóle w każdym podmiocie gospodarczym.

Kamil Durczok: Ale czy dzisiaj gdyby pan miał powiedzieć, czy rekomendowani przez Prawo i Sprawiedliwość członkowie Rady Nadzorczej będą bronili Bronisława Wildsteina?

Przemysław Gosiewski: Czuję się mało kompetentny do odpowiedzi na to pytanie.

Kamil Durczok: Panie ministrze, fałszywa skromność, naprawdę.

Przemysław Gosiewski: To jest pytanie do członków rady. To nie jest sfera rządowa.

Kamil Durczok: No tak. Ale pan jest z nimi w kontakcie. A tak a propos „to nie jest sfera rządowa”: wczoraj Joachim Brudziński, sekretarz generalny PiS powiedział, że sprawami mediów publicznych zajmuje się specjalny zespół w Kancelarii Premiera.

Przemysław Gosiewski: Jestem zaskoczony tą wypowiedzią. W Kancelarii Premiera jest minister Lipiński, który zajmuje się współpracą koalicyjną. Obejmuje ona szereg spraw – kwestie ustawodawcze i te, do których się pan odwołał: że np. partie, które tworzą z nami koalicję uzupełniają kwestie swoich reprezentacji w rządzie. Jeszcze nie jest wszystko uzupełnione. I pan się odwołał do takiego przykładu, gdzie w LPR mamy chyba już wszystkich kandydatów, którzy byli przewidziani umową koalicyjną – LPR miała prawo do sekretarza stanu w Komitecie Integracji Europejskiej.

Kamil Durczok: Tak na koniec. Jest pan spokojny o złotówkę pod rządami Sławomira Skrzypka?

Przemysław Gosiewski: Bardzo, bo wiem, że pan Skrzypek będzie prowadził stabilną politykę w NBP.

Kamil Durczok: Dziękuję bardzo.