"Te słowa są wyryte w kamieniu, bo my jesteśmy partią, która jest wiarygodna. Jeżeli powiedzieliśmy, że będzie 500 plus, to było 500 plus. Jeżeli powiedzieliśmy, że będzie 800 plus, to będzie" - podkreślił w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem prof. Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz, odnosząc się do zapowiedzianego przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości podniesienia świadczenia 500 plus o 300 zł. Gość RMF FM dodał, że programu nie można wprowadzić w tym roku, bo nie pozwala na to sytuacja inflacyjna.

W niedzielę prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ogłosił, że świadczenie 500 plus od nowego roku zostanie podniesione o 300 zł - stanie się 800 plus. Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zaproponował, by zmiany wprowadzić już od 1 czerwca. Dlaczego partia rządząca nie chce się na to zgodzić?

Wszystko musi mieć odpowiedni czas. Tym odpowiednim czasem wprowadzenia 800 plus jest taka sytuacja, kiedy inflacja będzie spadać, kiedy ta sytuacja, jeżeli chodzi o rynki i inflację, będzie się stabilizować. Wówczas możemy dać te dodatkowe ok. 2 mld złotych miesięcznie do kieszeni Polaków - powiedział prof. Norbert Maliszewski, dodając, że "to nie będzie stanowić istotnego impulsu inflacyjnego".

Na uwagę prowadzącego, że nie mamy pewności, iż od nowego roku inflacja spadnie, szef Rządowego Centrum Analiz powiedział, że "większość osób jest bardzo spójna w prognozach".

Dobrze widać, jakie są powody tej inflacji. Ona w dużej mierze jest importowana. O inflacji stanowiły wysokie ceny nośników energii, paliw, ale też żywności. Widzimy, że jeżeli te ceny spadają, to także inflacja w Polsce spada, aż w końcu będzie miała charakter jednocyfrowy - powiedział.

Prof. Norbert Maliszewski zaznaczył, że 800 plus tak czy siak będzie. Te słowa są wyryte w kamieniu, bo my jesteśmy partią, która jest wiarygodna. Jeśli powiedzieliśmy, że będzie 500 plus, to było 500 plus. Jeżeli powiedzieliśmy, że będzie 800 plus, to będzie - podkreślił.

Gość Krzysztofa Ziemca zauważył również, że program 500 plus wpłynął na wskaźnik dzietności, choć w sposób krótkotrwały. Podobnie - jego zdaniem - będzie w przypadku podniesienia świadczenia o 300 złotych.

500 plus zmieniło prognozy dotyczące dzietności, wpłynęło na ten wskaźnik. Co więcej, nie tylko na dzietność, ale i na decyzje dotyczące trzeciego i czwartego dziecka. Tego też możemy się spodziewać w przypadku 800 plus - dodał.

Dlaczego darmowe autostrady, a nie kolej?

W rozmowie poruszony został również temat darmowych autostrad. Bezpłatne mają być zarówno odcinki zarządzane przed Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, jak i te koncesyjne. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość skupia się na drogach, a nie chce np. wprowadzić tańszego biletu na kolej wzorem Niemiec lub w ogóle sprawić, by podróżowanie tym środkiem transportu było darmowe?

My też liczyliśmy na możliwość wprowadzenia biletu na cały kraj. Problemem jest natomiast to, że za czasów PO i PSL koleje regionalne przekazano samorządom i sposób stworzenia tego biletu okazał się na tyle kłopotliwy i trudny, że nie ma tutaj takiej prostej analogii - stwierdził szef Rządowego Centrum Analiz.

Prof. Norbert Maliszewski dodał, że w przypadku Polski ważne są drogi, bo Polacy się nimi poruszają i np. podczas wyjazdów wakacyjnych pojawiają się kłopoty. To, co można zrobić szybko i sprawnie, w sposób wiarygodny, to znieść te opłaty na drogi publiczne - dodał.

Wywłaszczenie to wariant ostateczny

Na pytanie, co rząd chce zrobić z koncesjonowanymi odcinkami autostrad, zarządzanymi przez prywatne firmy, gość Krzysztofa Ziemca przyznał, że "będziemy oczywiście negocjować".

Wydaje mi się, że presja społeczna będzie na tyle silna plus możliwości rządu są na tyle duże (...), że taki plan jesteśmy w stanie zrealizować - dodał.

Co jeśli prywatni zarządcy nie dojdą do porozumienia z rządem w tej sprawie? Ta umowa trwa już wiele lat. Te firmy już czerpały przez wiele lat ogromne benefity. Ja bym się zastanawiał, czy te umowy nie były zbyt korzystne - mówił prof. Norbert Maliszewski.

Zaznaczył, że ewentualne wywłaszczenie to wariant ostateczny. To, co jest najbardziej prawdopodobne, to zwyczajne negocjowanie biznesowe owych warunków. Nie rozważajmy scenariuszy, które są bardzo mało prawdopodobne - mówił.

"Lista darmowych leków będzie dwukrotnie większa"

Krzysztof Ziemiec pytał swojego gościa również o darmowe leki dla młodzieży i seniorów. Lista, która jest obecnie, będzie dwukrotnie większa. Jeżeli tych lekarstw będzie 4 tys. albo i więcej, to nie mówimy tutaj o PR-owej zagrywce. Lekarze muszą też polecać te leki z listy darmowych leków, bo często wybierają droższe odpowiedniki - powiedział doradca rządu.

Prowadzący rozmowę pytał swojego gościa, dlaczego na składanych przez Prawo i Sprawiedliwość obietnicach wyborczych korzystają głównie najmłodsi i najstarsi, a osoby w wieku produkcyjnym, nieposiadające dzieci, nie znajdą dla siebie praktycznie żadnej oferty. Prof. Norbert Maliszewski przekonywał, że dla takich osób jest choćby program tanich kredytów hipotecznych.

To jest też bardzo duża pomoc ze strony państwa - mówił. Bezpieczny kredyt daje możliwość wzięcia tego kredytu, zmieniła się rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego. I teraz zdolność kredytowa jest na niskim poziomie, żeby móc wziąć ów kredyt. Nawet osoby, które zarabiają dużo mniej niż średnia, będą mogły kupić przeciętne mieszkanie za 300-400 tys. zł, nawet w dużym miejsce - zapewniał szef Rządowego Centrum Analiz.

Prof. Maliszewski ws. TK: Jestem ostrożnym optymistą

Jestem ostrożnym optymistą, że zapadanie wyrok, który będzie dla nas korzystny, czyli Trybunał Konstytucyjny orzeknie w taki sposób, żebyśmy mogli uruchomić długo oczekiwane środki z Krajowego Planu Odbudowy - mówił prof. Norbert Maliszewski, pytany, czy rząd liczy na wygaszenie konfliktu w TK, przez który trybunał nie jest w stanie wydać wyroku w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym.

Zdaniem szefa Rządowego Centrum Analiz, brak pieniędzy z KPO nie przeszkadza w uruchamianiu działań, które z tych środków miałyby być realizowane. Sytuacja budżetowa jest na tyle dobra, że stać nas na prefinansowanie - zapewnił gość Krzysztofa Ziemca.