Co trzeci Polak oszczędza w PPK. Absolutnie warto, jeżeli rezygnujemy z PPK, robimy sobie finansową krzywdę - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Gość Krzysztofa Berendy, pytany o procent pracujących Polaków, którzy oszczędzają w Pracowniczych Planach Kapitałowych, mówił, że "w tej chwili jest to ok. 33 proc., czyli co trzeci Polak w PPK oszczędza".

Osoby pracujące, które nie chcą być w PPK, muszą teraz potwierdzić swoją rezygnację. Do dzisiaj pracodawcy mają nas o tym poinformować, a od jutra jest miesiąc krytyczny dla tych ośmiu milionów ludzi, którzy będą automatycznie zapisani do PPK, że będą się decydować, czy przystąpić czy nie. Jeśli się zdecydują przystąpić, to nic nie muszą robić, to jest ten autozapis, jeśli zdecydują się, by nie oszczędzać, muszą złożyć u swojego pracodawcy odpowiednią rezygnację. Składa się w firmie bardzo prostą deklarację rezygnacji. Składa się ją na papierze, trzeba to złożyć do 31 marca u pracodawcy - wyjaśnił Marczuk.

Czy warto oszczędzać w PPK? Absolutnie warto, dlatego że tak naprawdę, jeżeli rezygnujemy z PPK, robimy sobie finansową krzywdę. Nie boję się używać takich słów. Każde 100 zł, które sami oszczędzamy w PPK, oznacza w uproszczeniu drugie 100 zł, które otrzymujemy od pracodawcy i państwa. Trudno znaleźć tak atrakcyjną formę oszczędzania, gdzie ja wykładając 100 zł otrzymuję w tym samym momencie drugie 100 zł - podkreślał gość RMF FM.

Marczuk zapewnia, że z PPK nie będzie jak z OFE. Tu mamy zupełnie inny system. Mamy zagwarantowane, że są to pieniądze prywatne, które pochodzą z naszych portfeli i pieniędzy naszych pracodawców. To są pieniądze, której w każdej chwili możemy też wypłacić. To nie jest tak jak w OFE, gdzie byliśmy "skazani" na to, co zrobi ustawodawca na koniec dnia z tymi naszymi pieniędzmi - powiedział.

Uważam, że jeśli komuś przyszłoby do głowy, żeby znacjonalizować te pieniądze, to równie dobrze możemy spodziewać się, że znacjonalizowano by nasze mieszkania czy samochody. Te pieniądze są tak mocno chronione, jeżeli chodzi o ich prywatność - dodał Marczuk.

Ilu Polaków może w najbliższym czasie przystąpić do PPK? Dla nas dobrym wynikiem byłoby to, gdyby pojawiła się "trójka z przodu". W tej chwili w PPK oszczędza blisko 2,6 mln osób. Jeżeli ta liczba po marcu zwiększy się do ponad 3 mln, to będzie dobry wynik - powiedział wiceprezes PFR.

Wiceprezes PFR o rządowym projekcie Bezpieczny kredyt 2 proc.: Dzięki temu ludzie nie wyemigrują i będą mieć dzieci

W internetowej części rozmowy Krzysztof Berenda zapytał swojego gościa o rządowy projekt Bezpieczny kredyt 2 proc. Twórcą pomysłu jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Przypomnijmy: rozwiązanie to jest skierowane do osób do 45. roku życia, które nie mają i nie miały dotychczas mieszkania. Uczestnicy programu będą brali kredyt mieszkaniowy ze stałym oprocentowaniem. Kredytobiorca będzie spłacał tak, jakby oprocentowanie było na poziomie 2 procent, a wszystko powyżej będzie finansowane przez rząd. Dopłaty będą przysługiwały przez 10 lat. Kredyt może dotyczyć zarówno mieszkań na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.

Gość RMF FM jako były wiceminister rodziny zajmujący się demografią tłumaczył, że to jest dobry projekt. Podoba mi się propozycja rządu, która mówi o kredycie na poziomie dwóch proc.. Z perspektywy długoterminowej to jest dobra inwestycja, bo może dzięki temu ludzie nie wyemigrują, zostaną w tych mniejszych miejscowościach, będą mieć jedno, a później drugie dziecko - mówił Marczuk.

Mimo że wparcie ma ruszyć w połowie roku, to już teraz pojawia się wiele wątpliwości. Jednym z często poruszanych problemów może być natychmiastowa wyprzedaż kredytów. Myślę, że w razie sytuacji rząd będzie reagował elastycznie. Czy to się da zrobić? Myślę że tak, bo sytuacja finansowa budżetu jest bardzo przyzwoita - wyjaśniał wiceprezes PFR. 

Bartosz Marczuk przypomniał, że według szacunków aktualnie w Polsce jest blisko 2,3 mln ludzi pochodzenia ukraińskiego. Czy Ukraińcy, którzy przybyli do naszego kraju po 24 lutego, zostaną na stałe? To jest bardzo delikatna sprawa, bo to jest gra zero-jedynkowa. Ta migracja z naszej perspektyw jest rewelacyjna, bo to w dużym stopniu są ludzie młodzi i aktywni zawodowo, więc dla nas to jest zysk. Ale także, w naszym interesie jest, żeby Ukraina była krajem wolnym i silnym, a jego depopulacja na pewno nie będzie prowadzić w tym kierunku - mówił wiceszef Polskiego Funduszu Rozwoju. 

Trwa rok wyborczy. Często w tym okresie powraca temat wieku emerytalnego. Wiceprezes PFR mówił o tym, że póki co nie dostrzega tego tematu. Dodał jednak, że jego zdaniem słuszne są działania rządu, zachęcające obywateli do dłuższego pracowania. 

Opracowanie: