"Donald Tusk ruszył w Polskę jakieś półtora roku temu. Jesteśmy w całej Polsce i tydzień po tygodniu odwiedzamy każdy region. W każdym regionie jesteśmy na stu spotkaniach, w tym kilka spotkań jest z przewodniczącym Tuskiem" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej. W ten sposób odpowiadał na pytanie, dlaczego opozycja wciąż zastanawia się czy iść do wyborów razem czy osobno, podczas gdy PiS jeździ po Polsce i prezentuje swoich kandydatów.

W Rozmowie w południe w RMF FM pojawił się po raz kolejny temat wspólnej listy opozycji w wyborach parlamentarnych. 

"Jesteśmy już zmęczeni dyskusją o tym, czy będzie wspólna lista opozycji w jesiennych wyborach parlamentarnych (...) z naszej perspektywy wszystko jest jasne, tę sprawę trzeba zamknąć. Z naszej strony wszystkie deklaracje padły, nie jesteśmy w stanie zrobić nic więcej" - odpowiadał Cezary Tomczyk. 

Krzysztof Berenda dopytywał, kiedy serial pod tytułem "razem czy osobno" się skończy. 

"Dla nas zakończył się wiele tygodni temu. Jeżeli jakieś partie opozycyjne mniejsze czy większe nie mają ochoty na wspólną listę, my budujemy własną kampanię, ruszyliśmy w Polskę, ale nie możemy zamknąć drzwi. Na tym polega odpowiedzialność największego" - podkreślał gość Rozmowy w południe w RMF FM. 

Zniszczone "pakiety Sasina"

Cezary Tomczyk przypomniał też sprawę wyborów kopertowych, która nie została wyjaśniona. "Gazeta Wyborcza ujawniła dzisiaj sprawę Sasina i wyborów kopertowych. Te 26 mln pakietów wyborczych zostały przemielone prawdopodobnie na papier toaletowy. 76 mln zł na wybory, które się nie odbyły i nikt za to nie odpowiedział. I ja bym chciał, żeby cała opozycja dzisiaj rozmawiała tylko o tym" - mówił poseł KO. 

Koalicja z Konfederacją?

Krzysztof Berenda dopytywał też polityka Koalicji Obywatelskiej o możliwą koalicję z Konfederacją, która ostatnio zyskuje w sondażach. Czy opozycja dopuszcza taką sytuację?

"Na tym etapie myślę że nie, ale tak naprawdę wyborcy decydują o tym,  jak później wygląda rząd" - mówił Tomczyk. 

"Dzisiaj chciałbym, żeby moim partnerem w przyszłym rządzie była Polska 2050 Szymona Hołowni, było Polskie Stronnictwo Ludowe, być może Lewica, gdyby była to duża koalicja, i dzisiaj jest to możliwe. Dzisiaj otwieranie jakichś innych możliwości, jest przeciwskuteczne dla tej dyskusji"- tłumaczył.  


"Konfederacja nie jest normalną partią polityczną, ale według służb, także służb PiS jest partią, która czasem podejmuje działania prorosyjskie, jest ksenofobiczna, rasistowska i ciężko sobie dzisiaj wyobrazić współpracę. Czy są w Konfederacji elementy programu, które są akceptowalne ? Oczywiście, że tak" - dodawał poseł Koalicji Obywatelskiej. 

Tomczyk przypomina "piątkę Mentzena": nie chcemy Żydów, gejów, aborcji, podatków i UE

Cezary Tomczyk przypomniał też tzw. "Piątkę Konfederacji", którą jeden z obecnych liderów tej formacji, Sławomir Mentzen, zaprezentował podczas kampanii wyborczej w 2019 roku. 

"Konfederacja stosuje sprytny manewr, który myślę, że niedługo zostanie obnażony - bardzo dużo mówi o wolności gospodarczej. To są takie rzeczy, które siłą rzeczy trafiają do ludzi, skoro dzisiaj jest to ogromny problem - ludzie się zderzają z obciążeniami podatkowymi, z kontrolami urzędów skarbowych, z nadmierną ingerencją państwa. Do tego często odnosi się Konfederacja. Ale chciałbym panu zacytować wystąpienie pana Mentzena (...): 'nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej'. Myślę, że 95 procent Polaków w tej 'piątce' się nie odnajduje" - przekonywał Tomczyk.

Tusk na premiera, Trzaskowski na prezydenta

Krzysztof Berenda zapytał też swego dzisiejszego gościa kogo widziałby w roli premiera po ewentualnym wyborczym zwycięstwie opozycji. Zdaniem Tomczyka, naturalnym kandydatem na tę funkcję jest lider największej zwycięskiej partii. 

"Dla mnie Donald Tusk daje gwarancję, że będzie świetnym premierem, bo on już był świetnym premierem. Czy Rafał Trzaskowski będzie świetnym prezydentem? Też nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości" - podkreślił Tomczyk.

Wiceszef PO nie chciał potwierdzić pojawiających się o kilku tygodni spekulacji medialnych jakoby kampanią Koalicji Obywatelskiej w październikowych wyborach parlamentarnych miała pokierować Wiola Paprocka, rzeczniczka MSWiA z czasów, kiedy resortem tym kierował Grzegorz Schetyna, obecnie szefowa gabinetu Trzaskowskiego w stołecznym ratuszu. 

"Jeżeli ktoś zostanie szefem sztabu, to obiecuję, że dowie się pan jako pierwszy" - powiedział Tomczyk. Zapewnił, że jego ugrupowanie pracuje, przygotowuje się do wyborów, nawet jeśli nie ma formalnie wskazanego sztabu wyborczego. 

Tomczyk: będziemy chcieli unieważnić wybór sędziów-dublerów TK

Na koniec Rozmowy w południe w RMF FM jej gospodarz zapytał jakie plany PO ma wobec Trybunału Konstytucyjnego. Wiceszef Platformy ocenił, że obecna prezes TK Julia Przyłębska urzęduje tam nielegalnie, ponieważ zgodnie z ustawą o TK jej kadencja dobiegła końca w grudniu zeszłego roku. 

Zwrócił przy tym uwagę, że wątpliwości budzi fakt orzekania w TK tzw. sędziów-dublerów, którzy w 2015 roku zostali wybrani na miejsca już obsadzone kilka miesięcy wcześniej w czasach rządów PO-PSL. Tomczyk przypomniał, że wybór ten zakwestionował jeszcze w 2015 roku sam Trybunał, kierowany wówczas przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego.

 "Sejm - z punktu widzenia prawa - nie mógł wybrać sędziów na stanowiska, które zostały już obsadzone, więc uchwały powołujące sędziów, które były od początku niezgodne z prawem, po prostu zostaną uznane jako niebyłe" - powiedział poseł PO.

Doprecyzował, że jeśli opozycja wygra jesienne wybory parlamentarne, wówczas przegłosuje w Sejmie uchwały uchylające wybór trzech "sędziów-dublerów". "Sejm może decydować o tym, że uchwały, które sam podjął, były niezgodne z prawem" - przekonywał Tomczyk.




Opracowanie: