"Lekcje od początku będą stacjonarnie w klasach, chociaż rozważamy to, żeby starsze klasy przeszły na nauczanie zdalne. Jeżeli dostaniemy na to pozwolenie od odpowiednich służb” – mówiła Izabela Leśniewska w Rozmowie w samo południe w RMF FM dyrektorka szkoły podstawowej nr 23 w Radomiu. Jak przyznaje – w tym roku układanie planu trwało długo, jak nigdy.

Marcin Zaborski zapytał dyrektor szkoły o stan przygotowań do pierwszego dzwonka we wrześniu. Leśniewska na antenie RMF FM przyznała, że układanie planu trwało bardzo długo, jednak nie udało się "przerzedzić" liczby uczniów w szkole. Nasz budynek jest niewielki, są wąskie korytarze, mamy wąskie przejście do szatni - przyznaje. Jak dodała ułożenie budynku nie pozwala na to, żeby przerwy dla starszych klas i młodszych odbywały się w innym czasie. Pojedyncze lekcje będą się odbywały aż do godziny 17.50 - mówiła dyrektor Leśniewska.

"Kwarantanna" na początek roku szkolnego? Leśniewska: Dzięki temu uczniowie nie będą na nieustannym pięciodniowym ‘weselu’

Każdy oddział, każda klasa będzie w swojej sali lekcyjnej. Będzie wychodziła tylko na WF i informatykę - mówiła w Rozmowie w samo południe w RMF FM Izabela Leśniewska, dyrektor szkoły podstawowej nr 23 w Radomiu. Jak podkreślała, "piętą achillesową" jej placówki "będzie sala komputerowa, gdzie trzeba dezynfekować klawiatury, myszki i blaty stołów co godzinę. Bo tutaj nie da się, żeby jedna grupa była w sali" - stwierdziła.

Leśniewska zdecydowanie poparła pomysł, by szkoły przeszły dwutygodniową "kwarantannę" na początku roku szkolnego. Jestem współtwórcą tego pomysłu - przyznała. Tylko nie jestem za tym, żeby w ogóle zrezygnować z rozpoczęcia roku szkolnego, tylko za tym, żeby wprowadzić do szkół uczniów młodszych klas. Jak tłumaczyła, taki krok miałby "zapewnić rodzicom taki komfort, że dzieci są zaopiekowane". Te najmłodsze. Od oddziałów przedszkolnych aż do klasy trzeciej, być może czwartej. Według takiego pomysłu, klasy 5-8 miałyby w tym czasie realizować zdalną naukę. Jak przekonywała Leśniewska, dzięki temu "nie będą na nieustannym, pięciodniowym 'weselu' w szkole".

W szkole w Radomiu uczy się 500 osób. Nie będą zachowywać dystansu, dlatego że nie ma fizycznie takiej możliwości na tych korytarzach, które my mamy - mówił gość Marcina Zaborskiego. My nie tyle boimy się o lekcje, bo staraliśmy się je tak zorganizować, żeby to było jak najbezpieczniejsze i wydaje nam się, że ten plan mimo takiego obciążenia dla uczniów, którzy będą częściowo chodzić na drugą zmianę, jednak spełnia te wymogi, które założyliśmy. Ale jeśli chodzi o przerwę, to nie mamy tutaj żadnego rozwiązania, szczególnie w te dni, kiedy nie da się wyjść na dwór - tłumaczyła.