"Nie zapisałem się do PSL. Jestem na etapie tworzenia swojej partii" - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Kukiz. "Chcę dać jasny sygnał wyborcom, że nie jestem członkiem PSL" - zaznacza. Jak ma się nazywać nowa partia Pawła Kukiza? K-15 - odpowiada poranny gość Roberta Mazurka.

Mam nadzieję, że jak przyjedzie do Polski, to zamkną ją w szpitalu - mówi o swojej córce, która jest na Sycylii - Paweł Kukiz. W szpitalu Dzieciątka Jezus, gdzie odpadają tynki - dodaje gość Roberta Mazurka i jak zaznacza: może przejdą jej tego typu decyzje. A szczególnie narzeczonemu, takiemu światowemu o poglądach lewicowych.   

Miała być pogadanka z udziałem prezydenta o tym, jak myć ręce, a zamieniło się to w proces legislacyjny - tak gość RMF FM komentuje wczorajsze obrady Sejmu. Pytany o wynik Władysława Kosiniaka - Kamysza w wyborach prezydenckich, odpowiada: myślę, że będzie to wynik dwucyfrowy.

Prezydent Duda wspólnie z prezesem Kaczyńskim postanowili pogrzebać (...) ruch Kukiz'15. Z całą pewnością - stwierdził gość Roberta Mazurka. Jego zdaniem, są to "cyniczni, wyrachowani politycy".

Paweł Kukiz nie zaprzeczył jednak, że odpowiedzialność za rozkład Kukiz'15 spoczywa także na nim. Zgrzeszyłem brakiem roztropności. (...) Swoim romantyzmem, to na pewno, i wiarą w altruizm, etos, bezinteresowność wielu ludzi - ocenił. 

Pytany przez Roberta Mazurka o to, co prezydent powinien zrobić ws. ustawy o dofinansowaniu mediów publicznych kwotą 2 miliardów złotych, Paweł Kukiz stwierdził, że ludzie w otoczeniu głowy państwa "muszą wykalkulować, co im się opłaca w kampanii wyborczej".

Robert Mazurek: Wczoraj pracował pan w Sejmie nad ustawą o koronawirusie. Jakieś oznaki paniki w izbie?

Paweł Kukiz: Bardziej pracowali co posłowie, którzy są członkami komisji zdrowia. Reszta siedziała tam, żeby nacisnąć w odpowiednim momencie przycisk. Siedzieliśmy praktycznie od rana do blisko północy. Miało być spotkanie informacyjne i pogadanka z udziałem prezydenta na temat, jak myć ręce i tym podobne sprawy, a zamieniło się to w proces legislacyjny, który trwał błyskawicznie. Jak to zwykle bywa.   

Córka we Włoszech na wakacjach. To pana nie martwi bardziej?

Na Sycylii. Bardzo mnie martwi, ale proszę mnie nie prowokować do rodzinnych sporów.

Że jej pan z głowy wybije?

Nie, ja jej nie wybiję. Ja mam nadzieję, że jej wybiją z głowy, jak przyjedzie do Polski, bo wyjechała w dniu, kiedy już te historie były ogłaszane. Ja oczywiście odradzałem, ale mam nadzieję, że jak przyjedzie do Polski, to ją zamkną w szpitalu Dzieciątka Jezus na trzy tygodnie. Tam się tynki sypią i odpada sufit. I jej przejdą tego typu decyzje. A szczególnie narzeczonemu, takiemu światowemu o poglądach lewicowych.   

Widzicie państwo, przed państwem ojciec a nie polityk Paweł Kukiz. A wracając do pańskiej politycznej postawy, to nie wsparł pan "tygrysa PSL-u" na konwencji. Dlaczego?

Tygryska.

"Mój ty tygrysie" mówiła, zdaje się.

Tygrysie? Zrozumiałem "tygrysku".

Tygrysie mówiła Paulina Kosiniak-Kamysz, chyba że pan mówi do Władysława Kosiniaka-Kamyszka tygrysku.  

Nie mówię tygrysku, ale czytałem kiedyś "Przygody Kubusia Puchatka" i trochę mi tygryska nawet przypomina kandydat (na prezydenta - red.).

Będzie pan wspierał "tygryska" w kampanii?

Raczej nie będzie musiała pani Paulina dookreślać, bo zachowała się jak tygrysica, więc w związku z tym jest rzeczą naturalną, że tygrysica jest z tygrysem.

Patrzę na pańską garderobę. Proszę się nie gniewać.

Niechlujna?

Nie, nie, bardzo chlujna tylko nie widzę znaczka, nie widzę koniczynki. Z resztą u kandydata PSL-u też nie widziałem ostatnio koniczynki. Zdradziliście znaki Ruchu Ludowego.

Ja się nie zapisałem do PSL-u. Jestem raczej na etapie tworzenia własnej partii, a nie poszerzania grona PSL.

Kukiz tworzy swoją partię?

Choćby po to, by dać jasny sygnał wyborcom, że nie zapisałem się do PSL-u. Ludzie niestety nie mają pojęcia o elementarnych zasadach ustrojowych i uważają, że jak ktoś startuje z listy jakiejś partii, to jest członkiem tej partii. Tak nie jest.

Jak się będzie nazywała partia Pawła Kukiza?

K-15.  

K-15 będzie partią?

Tak, będzie partią.

Jest K2, będzie K-15.

Mieliśmy walne spotkanie stowarzyszenia "Kukiz 15" i padła tam propozycja założenia partii. Ja się wstrzymałem od głosu, 90 proc. ludzi zagłosowało za utworzeniem partii.  

Czyli będzie partia Kukiz 15...

Ja, ten mój romantyzm i wiara w to, że na fali społecznego zaangażowania, bez pieniędzy i struktur zmienimy ustrój okazała się naiwna.

Paweł Kukiz dojrzewa.

Najwyższy czas. Już prawie w wieku pana redaktora jestem przecież.    

Sporo panu brakuje. Pan młodziak, ciągle jeszcze przed 30-tką. Panie pośle, poważnie mówiąc, wesprze pan Władysława Kosiniaka-Kamysza w kampanii wyborczej?

Ja go cały czas wspieram.

Zaśpiewa pan, pojedzie z nim?

Nie wiem, czy format na śpiewacza odniósłby jakiś szczególny skutek.

Różnica jest taka, że jak pan 5 lat temu startował w wyborach, to miał pan 20 proc. Teraz Władysław Kosiniak-Kamysz będzie szczęśliwy, jak utrzyma te swoje 8 proc.

Ja myślę, że będzie to wynik dwucyfrowy. Natomiast chciałbym jak najwyższego wyniku z prostej przyczyny: to jest jedyny kandydat, który niesie te postulaty, ten pakiet obywatelski, te postulaty ustrojowe, których ja w życiu nie odpuszczę, bo całe źródło zła w Polsce tkwi w relacjach władza - obywatel, które to relacje są zdeterminowane sposobem wybierania posłów i brakiem referendów, które byłyby biczem na władzę, na każdą władzę, absolutnie każdą.   

Ale coś nie zagrało? Kukiz miał 20 proc. Teraz powinien mieć 40 proc. 

Panie redaktorze, czy pan udaje, czy pan nie udaje.

Nie. Nie do końca udaję.

Jeżeli Kukiz... Ale ja nie startuję w wyborach prezydenckich, to jest pierwsza podstawowa sprawa. 

A nie ma pan poczucia, że pan to swoje poparcie roztrwonił po prostu?

Nie, nie. Nie mam takiego poczucia. Wie pan, przy takim niechętnym, delikatnie mówiąc, stosunku wcześniej i mediów, i polityków wszystkich do tych idei, które niosę, to jest cud, że ja w ogóle z panem rozmawiam w tej chwili jako poseł. To, że już w ogóle do tego Sejmu wszedłem. Natomiast wie pan, jeżeli w czasach wyborów prezydenckich ludzie głosowali na osobę, na jedną osobę, na Pawła Kukiza. Przeróżni ludzie - od zwolenników byłych Palikota po prawicę.

To prawda, różni ludzie na pana głosowali. 

Powiem panu w ten sposób, że gdyby wybory parlamentarne, bo to zaczęło spadać - od 20 spadło do 8 proc. w ciągu czterech miesięcy. Po prostu ta siła tego całego klimatu, że tak powiem - bo w dużej mierze też klimat był istotny - zaczęła słabnąć. Gdyby te wybory odbywały się nie na jesień a na wiosnę, to w ogóle bym nie wszedł do Sejmu.

Panie pośle, czy nazwałby pan Andrzeja Dudę "Adrianem"?

To już nazwał ktoś przede mną przecież.

Czy nazwałby go pan Adrianem?

Publicznie chyba nie.

Władysław Kosiniak-Kamysz właściwie tak.

No tak, ale Władysław Kosiniak-Kamysz ma na przykład żonę blondynkę, ja mam brunetkę. Władysław Kosiniak-Kamysz...

Podoba mi się to. 26 września 2017 roku - dwa i pół roku temu mówił pan tak: "Andrzej Duda jest moim prezydentem".

Jeszcze był, ja zresztą o tym mówiłem wcześniej - jakiś mniej więcej rok temu zacząłem zauważać u pana prezydenta takie objawy odlotu totalnego. Zresztą proszę zwrócić uwagę na miny, jakie robi - jak duce. Mniej więcej tak wygląda... Kiedyś... To znaczy to nie jest nawiązanie - broń Boże do jakichś światopoglądów czy do idei, ale chodzi o...

Ale przepraszam, z powodu tego, że złą mimikę twarzy, Paweł Kukiz już przestał wierzyć Andrzejowi Dudzie, tak?

Nie, nie. Z bardzo wielu powodów, takich jak brak pomocy przy naciskach, aby wprowadzić sędziów pokoju, jak przegrana jego z prezesem Prawa i Sprawiedliwości - czyli dowód na podporządkowanie się prezesowi przy nierozpisaniu dnia referendalnego, który nie przeszedł. 

Przypominam panu, PSL ma prawo inicjatywy ustawodawczej i żadnego pomysłu w tej sprawie jeszcze nie zgłosiło.

Ale ja nie jestem posłem PSL, proszę pana. Powtarzam...

Jest pan członkiem klubu PSL.

Jestem członkiem klubu. Natomiast naprawdę, panie redaktorze, nie pogrążajmy ludzi w ciemnotę. Rozjaśnijmy to wszystko.

Rozjaśnimy w RMF24.pl i w Interii.pl.