„Staramy się funkcjonować normalnie, ale dostosowujemy się do obostrzeń” – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza. Miasto znajduje się obecnie w tzw. czerwonej strefie. „Zdajemy sobie sprawę, że to stan wojny z epidemią, więc musimy się do tego dostosować” – dodał. Samorządowiec wskazał, że robią wszystko, by lokalny szpital zajmujący się zakażonymi mógł bez przeszkód działać. „Dla pacjentów covidowych mamy 485 łóżek, z czego około 170 jest wykorzystanych. Jest około 300 łóżek, które można wykorzystać, ale podkreślam, jest bardzo duża dynamika przyrostów. Te łóżka się bardzo szybko zapełniają” – powiedział. Jest potrzebny dodatkowy personel w Grudziądzu, w tej sprawie współpracujemy z wojewodą. Brakuje specjalistów, brakuje lekarzy, brakuje pielęgniarek” – wyliczał Glamowski.

Marcin Zaborski pytał także swojego gościa o stan komunikacji miejskiej. Są bowiem sygnały od mieszkańców Grudziądza, że jest ona przepełniona.

To nie problem finansowy, oszczędności, tylko problem związany z ograniczonym taborem i liczbą kierowców, którzy idą na kwarantannę - mówił. Zwiększamy liczbę kursów, szczególnie w godzinach szczytu - dodał.

Powiedział, że miasto prowadzi akcję edukacyjną, by mieszkańcy przestrzegali obostrzeń. Strażnicy miejscy rozdają maseczki. Jeżeli ktoś zapomniał maseczki lub zagubił, to ma szansę ją otrzymać - powiedział Glamowski. Zaznaczył, że osób nieprzestrzegających regulacji jest niewiele. 

Prezydent Grudziądza: Będę apelował do mieszańców, żeby ograniczyli wizyty na cmentarzach

Będę apelował do mieszkańców, jeżeli ta dynamika (wzrostu zakażeń- red.) się utrzyma, a pewnie się utrzyma, żeby ograniczyć odwiedzanie cmentarzy - powiedział Maciej Glamowski w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

Prezydent Grudziądza zwrócił też uwagę na trudną sytuację miejscowego szpitala. Poziom długu w stosunku do końcówki 2019 r. spadł o ok. 30 mln zł w stosunku do końcówki 2019 r. spadł o ok. 30 mln zł. Ale oczywiście sytuacja szpitala jest nadal bardzo trudna, jeśli mówimy o sytuacji finansowej. Poziom zadłużenia szpitala przekracza 400 mln zł - powiedział Glamowski.

Marcin Zaborski zapytał też swojego gościa o to, czego na przykładzie Grudziądza mogą nauczyć się inne miejscowości, które zaraz znajdą się w "czerwonej strefie". Bariera braku personelu  jest problemem, z którym, każdy, kto odpowiada za taką placówkę prędzej czy później się zderzy, albo już się zderzył. To samo dotyczy komunikacji miejskiej, bo myślę, że brak taboru czy kierowców też jest problemem, nie tylko Grudziądza - odpowiedział prezydent Grudziądza.

Marcin Zaborski, RMF FM: Jak bardzo zmieniło się życie w Grudziądzu, odkąd jesteście w "czerwonej strefie" koronawirusowej?

Maciej Glamowski: Staramy się funkcjonować normalnie, ale oczywiście dostosowujemy się do obostrzeń, które nas obowiązują.

No właśnie, a mieszkańcy stosują się do tych obostrzeń? Przyzwyczaili się do nich i wzięli sobie serca nowe zasady?

Myślę, że większość tak. I prowadzimy taką akcję edukacyjną, aby mieszkańcy przestrzegali te zasady, która nas dotknęły. Ale też np. rozdajemy w komunikacji miejskiej, na ulicach strażnicy miejscy rozdają maseczki, jeżeli ktoś zapomniał takiej maseczki albo zagubił, to ma szansę ją otrzymać nieodpłatnie.

I nie ma u was mieszkańców, którzy nie chcą nosić masek? Nie chcą i nie noszą?

Pewnie są, ale to jest zdecydowana mniejszość. To, co na pewno boli, to niemożliwość organizowania - czy imprez kulturalnych czy imprezy sportowe, które odbywają się bez publiczności. Więc to po prostu bardzo doskwiera. Ale oczywiście sytuacja jest trudna, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to jest stan wojny z epidemią, więc musimy się do tego wszystkiego dostosować.

A na tej wojnie policjanci w Grudziądzu raczej pouczają, napominają czy już raczej wystawiają mandaty?

Na ten moment raczej pouczają, bo myślę, że to nie jest kwestia tylko i włącznie karania i takich bardzo daleko posuniętych represji. Ale jeżeli ktoś jest mocno niezdyscyplinowany, to pewnie zostanie ukarany. Aczkolwiek nie słyszałem o takim przypadku w naszym mieście.

Zajrzałem do "Gazety Pomorskiej" i tam sygnał od czytelnika: "To, co dzieje się w autobusach komunikacji miejskiej w Grudziądzu to skandal. Powinny być niemal puste, a są pełne po brzegi. Ograniczenia związane z pandemią koronawirusa nie są przestrzegane".

Robimy wszystko, aby były przestrzegane.

O, "robimy wszystko", to jest takie ładne hasło urzędnicze. Panie prezydencie, konkretne pytanie - jechał pan autobusem albo tramwajem w godzinach szczytu, żeby sprawdzić jak to wygląda?

Znam doskonale sytuację, jaka panuje w miejskiej komunikacji.

Jechał pan?

Dzisiaj nie jechałem.

A kiedy pan jechał?

Jechałem w zeszłym tygodniu.

A, to jeszcze nie byliście "czerwoną strefą" wtedy pewnie?

Tak. Ale powiem, z czego to wynika. Mamy ograniczone możliwości, dlatego że brakuje nam taboru. Brakuje także kierowców, bo to jest problem. To nie jest problem finansowy, jakichkolwiek oszczędności, tylko to jest problem właśnie związany z ograniczonym taborem i z ograniczoną liczbą kierowców, którzy także idą chociażby na kwarantannę.

Czyli to prawda, że ograniczenia są tak naprawdę tylko na papierze? Rzeczywistość skrzeczy?

Robimy wszystko, aby ten problem rozwiązać i zwiększamy liczbę kursów, szczególnie w godzinach (szczytu - red.), bo to dotyczy głównie godzin szczytu, kiedy mieszkańcy dojeżdżają, czy do miejsc pracy czy uczniowie szkół.

Panie prezydencie, gdy zapadła decyzja, że szpital w Grudziądzu będzie placówką koordynacyjną, covidową, dla pacjentów takich właśnie z województwa kujawsko-pomorskiego, w sieci pojawiło się pytanie, co z opieką medyczną dla mieszkańców Grudziądza? I co pan odpowiada na takie pytanie?

To jest trudne pytanie, dlatego że my robimy wszystko, aby szpital mógł funkcjonować - i jako szpital zabezpieczający tę część zakaźną, covidową, ale także tę część, nazwijmy - czystą. To jest dzisiaj bardzo trudne...

To ile łóżek w strefie "czystej", "niecovidowej" działa dzisiaj w szpitalu w Grudziądzu?

W tej chwili działa ponad 300 łóżek, ale ta liczba jest ograniczana z uwagi na to, że gwałtownie wzrasta liczba osób zakażonych Covid-19, którzy trafiają do szpitala.

Czyli na pewno będzie mniej niż 300 za chwilę łóżek dla pacjentów bez Covid-19?

Tak, prawdopodobnie tak. Tylko trzeba pamiętać, że taka sytuacja będzie także w innych szpitalach, gdzie - chciałbym na to zwrócić uwagę - wcześniej mieliśmy liczbę pacjentów covidowych, która nie przekraczała 50, a w tej chwili mamy już ponad 170 pacjentów. W tym bodajże dzisiaj 13 pod respiratorem, ponad 30 w bardzo złym stanie.

A jakie są możliwości szpitala w Grudziądzu? To znaczy, ile jest łóżek dla pacjentów covidowych przewidzianych i ile respiratorów zabezpieczonych dla tych pacjentów?

Wcześniej, kiedy szpital funkcjonował jako jednoimienny, to na początku pandemii było przeznaczonych około 850 łóżek. Później to się zmieniało, szpital przechodził też w stan taki jako szpital dwuimienny, wielospecjalistyczny, czyli przechodził tę fazę odmrażania. Niestety powrót pandemii, ten gwałtowny przyrost zachorowań spowodował, że musimy dzisiaj nastawić się na zwiększenie liczby łóżek dla osób zakażonych.

Rozumiem, ale w tym momencie, ile jest tych wolnych łóżek dla pacjentów covidowych?

Łącznie w tej chwili dla pacjentów covidowych mamy 485 łóżek. Z tego około 170 jest wykorzystanych. Czyli jest jeszcze około 300 łóżek, które można wykorzystać, aczkolwiek podkreślam - jest bardzo duża dynamika przyrostu. Te łóżka się bardzo szybko zapełniają.

No właśnie, wiemy, że szpital zmaga się z zachorowaniami, zakażeniami wśród personelu. I to jest największe ognisko zakażeń w całym regionie.

Myślę, że to zostało już opanowane. Rzeczywiście mieliśmy tydzień temu około 80 zakażonych z personelu. W tej chwili już ta liczba spadła. Trzeba też pamiętać, że przeprowadziliśmy masowe badania praktycznie każdy pracujący w szpitalu został przebadany. Przebadaliśmy ponad 2000 osób z personelu. Łącznie w Grudziądzu zostało przeprowadzonych kilka tysięcy badań, bo nie tylko pracownicy szpitala podlegali badaniu, więc ta liczba osób, u których wykryto wynik dodatni, też wynika, myślę, z liczby przeprowadzonych badań.

A czy szpital w Grudziądzu zgłosił wojewodzie zapotrzebowanie na dodatkowy personel?

Cały czas współpracujemy z wojewodą. Kwestia personelu jest chyba dzisiaj najtrudniejszą sprawą.

Tak, ale jest potrzebny dodatkowy personel szpitalowi w Grudziądzu?

Jest potrzebny dodatkowy personel w Grudziądzu. Tutaj w tej sprawie współpracujemy z wojewodą. No, ale to też nie zawsze przynosi skutek. Tzn. to nie jest wina wojewody absolutnie. Po prostu brakuje specjalistów, brakuje lekarzy, brakuje pielęgniarek.

A wojewoda wysyła wezwania do pracy w szpitalu w Grudziądzu - do lekarzy, do pielęgniarek?

Wysyła, ale jego możliwości są też ograniczone. Problem braku kadry jest problemem ogólnopolskim, jest to problem systemowy.

Panie prezydencie, czy restauracje w Grudziądzu zamykają się o 22?

Tak zamykają się o 22.

I ktoś to sprawdza, kontroluje?

Jest to pod kontrolą naszych służb. Zarówno straży miejskiej, jak i sanepidu, jak i policji. Nie miałem żadnych informacji, aby były tutaj godziny przekraczane.

A co się dzieje w szkołach w Grudziądzu?

Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Praktycznie każdego dnia mamy sygnały o przejściu w danej szkole części uczniów na nauczanie zdalne. A to wynika z tego, że są rozproszone właśnie przypadki zakażeń covidowych, które dotyczą albo nauczycieli albo uczniów, co powoduje wyłączenie, w przypadku jednej szkoły to uczniów klas 4-8, czy w innych przypadkach - poszczególnych klas.