"Chwała, że Duda wycofał się z tej warcholskiej taktyki. Prezydent nie dobiera kandydatów, tylko ich nominuje. Obraził pana Klicha, wypowiedział się o nim niesprawiedliwie i lekceważąco i teraz trudno mu się z tego wycofać" - tak spór o nominowanie ambasadorów między rządem a prezydentem skomentował w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były minister spraw zagranicznych i finansów Andrzej Olechowski.
Prezydent i rząd znowu zaczęli współpracować przy powoływaniu ambasadorów - dowiedzieli się dziennikarze RMF FM. Są już cztery pierwsze placówki, w których prezydent Andrzej Duda jest gotów podpisać nominacje kandydatów zgłaszanych przez gabinet Donalda Tuska.
Przez ostatni rok, na skutek konfliktu między prezydentem i rządem, cały proces był zablokowany, a nowi ambasadorowie nie byli powoływani.
Zmianę w podejściu Andrzeja Dudy do spraw powoływania dyplomatów, a także spór o powołanie Bogdana Klicha na ambasadora Polski w USA skomentował Andrzej Olechowski:
Chwała, że prezydent wycofał się z tej warcholskiej taktyki. Prezydent rozciąga konstytucję jak stare gacie. Prezydent nie dobiera kandydatów, tylko ich nominuje. Obraził pana Klicha, wypowiedział się o nim niesprawiedliwie i lekceważąco i teraz trudno mu się z tego wycofać. Ile trzeba? Dwa miesiące? Trzy miesiące? Następny prezydent Klicha nominuje.
W mediach pojawiły się informacje, że warunkiem Rosji do wprowadzenia rozejmu w Ukrainie będzie wstrzymanie zachodniej pomocy militarnej dla Kijowa. Zdaniem Olechowskiego takie rozwiązanie nie wchodzi w rachubę. Były szef MSZ tłumaczy, że amerykańska broń dla Ukraińców jest gwarantem, że rozejm zostanie utrzymany.
Amerykanie nie będą akceptować rozejmu opartego tylko na słowie - ocenia. Jego zdaniem Rosjanie zgodzą się na zawieszenie broni, bo choć "ostatecznie mogliby uzyskać więcej niż w tej chwili, ale wielkim kosztem". Tam też jest zmęczenie wojną - mówi Olechowski.
Zdaniem byłego ministra "świat znajduje się w stanie głębokiej transformacji". My spekulujemy, ale nie wiemy niczego na pewno. Europejczycy są gotowi przyjąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo i ukraińskie. Niemcy zgodzili się wyłożyć pieniądze. Ale nie jesteśmy w stanie zrobić tego z dnia na dzień. Dlatego (prezydent Francji Emmanuel) Macron i premier Wielkiej Brytanii (Keir Starmer) rozmawiają z Trumpem, by był jakiś okres przejściowy - komentuje polityk i dodaje, że jego zdaniem NATO nie przestanie istnieć, ale "będzie miało większy komponent europejski".
W ocenie byłego kandydata na prezydenta zadaniem Polski i Europy jest dążenie do stworzenia "obronnej Unii Europejskiej". Musimy skupić się na tym, by móc się obronić - stwierdza.