Brakuje sprzętu ochrony indywidualnej i w prywatnych praktykach, i w szpitalach, i w przychodniach. To, co się przewijało w tych mailach do izby, to stwierdzenie: "przyjmiemy każdą ilość środków ochrony indywidualnej" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Łukasz Jankowski z Okręgowej Izby Lekarskiej. Wylicza, że najgorzej jest z maseczkami i kombinezonami, ale nieco lepiej z przyłbicami. „Dostaliśmy je od wolontariuszy i te przyłbice z innymi środkami ochrony indywidualnej staramy się kolportować do placówek na Mazowszu” – powiedział.

W zeszłym tygodniu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zaapelował do lekarzy i pielęgniarek o gotowość do pracy w miejscach, w których występuje szczególna potrzeba zapewnienia dodatkowej opieki medycznej. Jak powiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Łukasz Jankowski z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, wie o czterech lekarzach, którzy na taki apel odpowiedzieli. Zwracali się do nas także inni lekarze, ale okazywało się, że np. pracują w szpitalu zakaźnym, więc nie są dobrymi kandydatami do tego, by wspomóc pracę w danym Domu Pomocy Społecznej. Mówiliśmy takim lekarzom, żeby takiej pracy nie podejmowali w trosce o pacjentów - mówił Jankowski.

Podkreślił, że w OIL aktywnych jest 29 tys. lekarzy. Lekarze mają dziś pełne ręce roboty, a ci, którzy się zgłaszają, chcielibyśmy by byli prawidłowo ubezpieczeni i mieli środki ochrony osobistej. Nie wiem, ilu dokładnie lekarzy zgłosiło się do pana wojewody i odpowiedziało na jego apel - dodał.

Jankowski zaznaczył, że izba dopiero rozpoczęła akcję docierania do lekarzy z apelem wojewody. Przed nami m.in. wydanie miesięcznika "Puls", który dociera do każdego lekarza w województwie mazowieckim. Mamy nadzieję, że taka akcja rozszerzona skierowana do każdego lekarza na Mazowszu dotrze i wtedy rzeczywiście będziemy mogli powiedzieć o odpowiedzi na apel pana wojewody, który przyszedł w trudnym czasie. W czasie, w którym mówimy o niewłaściwych skierowaniach, pada połączenie ochrony zdrowia z prokuraturą - mówił.

Pytany o to, czy sprzęt z Chin zaspokoi braki, stwierdził, że te środki raczej "nie będą wystarczające, żeby tę ogromną dziurę w braku środków zasypać".

Jankowski: Sztuczka księgowa rządu z PKB dziś może nam wyjść na dobre

W tych sprawach nasz Rzecznik Praw Lekarza kierował pisma do odpowiednich organów - sanepidu, dyrekcji szpitala,  informowaliśmy również NFZ - odpowiedział Łukasz Jankowski w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF na pytanie, czy Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie wyciągnie konsekwencje wobec lekarzy ze szpitala w Grójcu, którzy chodzili do pracy, mimo podejrzenia zakażenia koronawirusem.

Prezes OIL w Warszawie odniósł się też do pomysłu ograniczenia lekarzom liczby miejsc pracy, żeby ograniczyć ryzyko przenoszenia koronawirusa. Powinniśmy apelować do lekarzy, że jeżeli jest to dzisiaj możliwe, to powinniśmy ograniczyć liczbę miejsc pracy. Natomiast przestrzegam przed rozporządzeniami narzucającymi lekarzom prace tylko w jednym miejscu pracy, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Jeżeli dziś ginekologom, którzy przyjmują pacjentki w trzech placówkach, nakażemy pracę w jednym miejscu, to oni poproszą pacjentki, żeby zgłaszały się do tego właśnie miejsca, w związku z tym skomasują tylko chorych - powiedział Jankowski.

W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM padło też pytanie o finansowanie ochrony zdrowia. Marcin Zaborski zapytał swojego gościa, czy nie obawia się, że przy prognozowanym znaczącym spadku PKB do polskich szpitali trafi dużo mniej pieniędzy. Myśmy, podpisując porozumienie, zaznaczyli ścieżkę dojścia do 6 proc. PKB. Tyle że rząd, stosując sztuczki księgowe wypaczył ideę tego porozumienia i brał PKB sprzed dwóch lat. Dziś okazuje się, że - może to trochę śmiech przez łzy - jeżeli będziemy brać PKB sprzed dwóch lat, jak nakazuje ta sztuczka księgowa i do tego podnosić wydatki na ochronę zdrowia, to okaże się że tych pieniędzy na szczęście może być więcej, niż gdybyśmy odnosili je do PKB aktualnego - odpowiedział Jankowski.