"Nie ma mowy o strzelaniu do niedźwiedzi" - powiedziała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Paulina Henning-Kloska, zapytana o wydanie zgody na odstrzał czterech niedźwiedzi, o którą wystąpił wójt Soliny w Bieszczadach. "Umówiliśmy się też z miejscowymi włodarzami na to, że będziemy kopiować sposób działania z Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie zaobrożowanych mamy sporą cześć populacji niedźwiedzi, zwłaszcza tę, która lubi zejść do terenów zamieszkanych przez ludzi, i monitorować ich obecność, i płoszyć" - dodała minister klimatu i środowiska.
Piotr Salak rozpoczął rozmowę od polityki. Jak to się stało, że pani przetrwała rekonstrukcję? Wszystkie wróble warszawskie ćwierkały, że pani się nie ostanie w tym nowym rządzie? - zapytał gospodarz Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
To ocena mojej pracy. Skuteczność, po pierwsze. Po drugie: robimy, nie gadamy - odparła minister klimatu i środowiska.
Przyznała, że nie uzależniała - wbrew politycznym plotkom - pozostania Polski 2050 w koalicji od utrzymania stanowiska w rządzie. Nie składałabym takiego wniosku do pana marszałka Hołowni, żeby Polska 2050 wychodziła z mojego powodu z rządu - zapewniła.
Piotr Salak zapytał, czy będzie kandydować na szefową Polski 2050?
Nie mam takich planów. Będę kandydować na pewno do Zarządu Krajowego. Jestem w nim od początku, od pierwszych dni tej partii, jeszcze zanim ona powstała. I na pewno o to będę się ubiegać. Natomiast liczę, że o przewodnictwo będzie ubiegać się marszałek Hołownia - zapowiedziała.


