"Zagrożenia egzystencjalnego społeczeństwa nie można nazwać inaczej jak terroryzmem, terroryzmem państwowym" - powiedział gen. broni rezerwy Wojska Polskiego Mirosław Różański, prezes fundacji Stratpoints i doradca Polski 2050, który był gościem Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Jak dodał rozmówca Pawła Balinowskiego, "celem są obiekty infrastruktury krytycznej - elektrownie, elektrociepłownie, systemy komunikacyjne, a w przededniu zimy to są niezwykle kluczowe elementy wpływające na kwestie egzystencjalne Ukraińców".

Paweł Balinowski zapytał gen. Różanskiego o to, czy Putin stara się wziąć Ukrainę chłodem i ciemnością, ponieważ wie, że militarnie nie jest w stanie tego zrobić.

W przeszłości zdarzenia w Madrycie, w Londynie, czy 11 września 2001 roku identyfikowaliśmy jako uderzenia terrorystyczne. Takie ataki były przypisane do organizacji paramilitarnych, które nie były państwem w rozumieniu prawa międzynarodowego. Tutaj obserwujemy przełom takiego myślenia, niestety negatywny, bo państwo, które rozpętało tę niesprawiedliwą wojnę, które nie ma możliwości osiągnięcia sukcesów o charakterze militarnym zdecydowało się na uderzenie w ludność cywilną. Zagrożenia egzystencjalnego społeczeństwa nie można nazwać inaczej jak terroryzmem, terroryzmem państwowym. Dzisiaj możemy powiedzieć, że postulaty Zełenskiego sprzed kilku tygodni, żeby uznać Rosję za państwo terrorystyczne są w pełni uzasadnione - mówił gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

"Izrael powinien wesprzeć Ukrainę"

Generał podkreślał, że ukraińska obrona przed dronami jest bardzo trudna, ponieważ "operują na niskim pułapie, co jest trudne do wykrycia przez radary i dopiero w ostatnim momencie, kiedy drony wykonują uderzenie, wtedy jest podejmowana kontrakcja".  

Ataki dronów nie wpłyną na bieg wojny, ale każde uderzenie nawet pojedynczego drona wywołuje skutki, które są niejednokrotnie bardzo tragiczne - mówił gen. Mirosław Różański.

Prowadzący rozmowę zapytał też gen. Mirosława Różańskiego o możliwość wsparcia Ukrainy przez Izrael.

Tak, uważam, że jest to czas, gdy Izrael powinien wesprzeć Ukrainę mając na uwadze to, że Rosję zaczął wspierać Iran, który jest przeciwnikiem Izraela - powiedział. Jak zauważył, "słynna izraelska żelazna kopuła jest jednym z lepszych systemów na świecie i ona z pewnością pomoże Ukrainie".

Zdaniem generała "ta wojna pokazuje to, jak Zachód dojrzewa, aby pomagać Ukrainie".

Pierwsze miesiące to była daleko idąca powściągliwość. Mówiło się o systemach defensywnych, cokolwiek to oznacza. Dzisiaj ta determinacja w zakresie pomocy dla armii ukraińskiej jest coraz większa - stwierdził gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Zaznaczył on, że "druga armia świata (rosyjska - przyp. red.), potęga według Global Fire Power, jak okazuje się niestety dla Rosji, a "stety" dla nas, jest potęgą mocno malowaną".

Generał: Sukces Ukrainy jest wysoce prawdopodobny

Bezsprzecznie, co jest niezwykle istotne, Rosja utraciła zdolności do samodzielnego produkowania systemów uzbrojenia. Co wskazuje, że prognoza, iż ta wojna jednak zakończy się sukcesem Ukrainy, jest wysoce prawdopodobna. Determinacja ze strony Zachodu, w moim przekonaniu, wręcz potęguje się. I teraz to, co obserwujemy, te uderzenia na ludność cywilną, nie pozostawiają wątpliwości, że Ukrainie należy pomóc - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM gen. Mirosław Różański, prezes fundacji Stratpoints i doradca Polski 2050.

Generał Różański był pytany o to, czy Białoruś zdecyduje się na pełne włączenie się do wojny w Ukrainie. Alaksandr Łukaszenka ogłosił formowanie wspólnego zgrupowania wojsk białoruskich i rosyjskich, które ma stacjonować w pobliżu granicy z Ukrainą. Zdaniem generała Różańskiego to "porozumienie, które opisuje państwo związkowe, które tak naprawdę w tym wymiarze militarnym jest najbardziej zintegrowane, będzie miało wpływ na przebieg tej wojny".

"Ekwilibrystyka Łukaszenki"

Ta, swego rodzaju ekwilibrystyka Łukaszenki, który z jednej strony deklaruje Putinowi wsparcie i poparcie, z drugiej strony ustami ministra obrony narodowej wysyła sygnał do Polski, do Ukrainy, czy do krajów bałtyckich, a szczególnie do Litwy, że oni nie chcą wojny z nami, świadczy o tym, że tam jest sytuacja mocno niestabilna - mówił prezes fundacji Stratpoints.

Natomiast Rosja będzie wykonywała, nie tylko osobą Putina, ale nawet wojskowych, wszelkie kroki, żeby wykorzystać potencjał Białorusi. Dziś to się dzieje, jeśli chodzi o sprzęt, bo przejmują sprzęt, przejmują amunicję. Na terenie Białorusi rozmieszczone są wojska rosyjskie i stamtąd są też wykonywane te uderzenia m.in. dronami i źle by się stało - to też jest prawdopodobne - gdyby z tego kierunku Rosjanie zdecydowali się na uderzenie i otwarcie frontu północnego - dodał ekspert.

Ćwiczenia odstraszania nuklearnego

Paweł Balinowski pytał swojego gościa również o odbywające się właśnie ćwiczenia odstraszania nuklearnego NATO. Bierze w nich udział około 60 samolotów różnych typów - w tym bombowców strategicznych B-52. Manewry odbywają się pod kryptonimem "Niezłomne Południe". W ćwiczeniach bierze udział także Polska.

Zwróćmy uwagę na to, że to narracja Putina jest tą narracją agresywną i ona eskaluje. I dziś jesteśmy na takim etapie, że Putin tak naprawdę straszy  Zachód, straszy poszczególne państwa tym, że poniosą konsekwencję za to, że wspierają Ukrainę. I między innymi w tym portfolio jest użycie broni nuklearnej - mówił gen. Różański. Myślę, że to ćwiczenie jest takim klasycznym sygnałem, który jest wysłany w kierunku Moskwy, że my nie będziemy przyjmować twojego ostrzeżenia czy wręcz gróźb, tylko jesteśmy gotowi do tego, że jeżeli doszłoby do użycia broni jądrowej to odpowiedź będzie natychmiastowa i nie będzie wymagała jakichś dodatkowych uzgodnień politycznych, bo to już zostało zrobione - tłumaczył gen. Różański.

Jego zdaniem, ćwiczenia te są zarówno sygnałem dla społeczeństw europejskich, żeby czuły się bezpiecznie, a z drugiej strony są jasnym sygnałem dla Rosji Putina, że odpowiedź na użycie broni nuklearnej "może być natychmiastowa".