Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli do biura księgowego firmy Jakuba Banasia. Syn szefa NIK ma postawione 7 zarzutów prokuratorskich.

O wizycie CBA poinformował na Twitterze sam prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski ani adwokat Jakuba Banasia, ani sam Banaś nie zostali poinformowani o przeszukaniu w biurze rachunkowym. Dodatkowo CBA już w biurze było wcześniej i zabezpieczyło wszystkie dokumenty.

Obrońca Jakuba Banasia, mecenas Dariusz Raczkiewicz przypomina, że Banaś i jego żona usłyszeli już zarzuty i teraz zbieranie materiału dowodowego jest nieprofesjonalne i zaskakujące.

Choć jak zaznacza, nie ma pewności, w jakiej sprawie agenci CBA odwiedzili biuro rachunkowe - w jakim wątku sprawy jego klienta mogą szukać dodatkowych materiałów.

Centralne Biuro Antykorupcyjne na razie nie komentuje sprawy.

Zarzuty dla Banasiów

Jak poinformowała prokuratura, dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie Tadeusz G. przyznał się do bezprawnego ujawnienia prezesowi NIK Marianowi Banasiowi informacji na temat kontroli podatkowej i czynności prowadzonych wobec niego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Prokuratura Regionalna w Białymstoku przedstawiła dziś Tadeuszowi G. sześć zarzutów. Dotyczą one także niezawiadomienia o przestępstwach polegających na złożeniu w podległym mu urzędzie skarbowym podrobionej faktury stanowiącej rozliczenia dofinansowania ze środków publicznych oraz niezłożeniu sprawozdania finansowego przez spółkę reprezentowaną przez Jakuba B., która uzyskała to dofinansowanie - poinformowano.

Jakubowi Banasiowi oraz Agnieszce Banaś prokuratura przedstawiła po siedem zarzutów. Dotyczą one m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa około 120 000 zł na renowację kamienicy oraz wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 000 zł. Jak wynika z zebranych dowodów, Jakub B. i Agnieszka B. posłużyli się w tym celu podrobionymi fakturami VAT na kwotę ponad 310 000 zł potwierdzającymi wykonanie robót budowlanych i szeregiem dokumentów poświadczających nieprawdę, m.in. wynagrodzenia za prace remontowe i protokół ich końcowego odbioru - przekazała prokuratura.

Jak wskazano, podstawą do ogłoszenia wszystkich zarzutów był obszerny materiał dowodowy w postaci korespondencji elektronicznej, zeznań świadków i dokumentacji znalezionej w efekcie przeszukań, a także pozyskanej z urzędów państwowych. Zdaniem prokuratury dowody w jednoznaczny sposób wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynów zarzuconych podejrzanym.

Wobec Tadeusza G., który przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 70 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z prezesem NIK, Jakubem Banasiem i Agnieszką Banaś. Dodatkowo podejrzany został zawieszony w czynnościach służbowych pracownika Krajowej Administracji Skarbowej.

W stosunku do Jakuba Banasia i Agnieszki Banaś zastosowano poręczenia majątkowe w kwotach po 150 tys. zł i 50 tys. zł oraz dozór policji połączony z zakazem kontaktowania się z podejrzanym Tadeuszem G.