O tym, że mgła utrudnia ruch lotniczy wszyscy doskonale wiemy. Okazuje się jednak, że mgła poważnie utrudnia loty także najmniejszych lotników, na przykład... komarów. Najnowsze badania naukowe, pokazujące dlaczego komary nie mogą latać we mgle naukowcy z Georgia Institute of Technology przedstawili podczas sesji Sekcji Dynamiki Płynów American Physical Society w San Diego. Co ciekawe i w tym przypadku chodzi o kłopoty z orientacją - tyle, że nieco innej natury.

Wcześniejsze badania naukowców z Georgia Tech pokazały, ze komary doskonale radzą sobie w deszczu i krople o masie nawet 50-krotnie przewyższającej ich masę nie stanowią dla nich zagrożenia. Komary latające w deszczu mogą nawet co 20 sekund zderzać się z kroplami, ale woda ich nie zwilża i zwykle nie ściąga w dół. Deszcz nie robi na nich szczególnego wrażenia, co najwyżej lekko zaburza tor lotu.

We mgle jednak sytuacja zdecydowanie się zmienia. Tu komary mają do czynienia z cząsteczkami nawet 20 milionów razy lżejszymi od nich, które jednak oblepiają je zamiast spływać, jak większe krople. Dokładna analiza lotu komara we mgle pokazała, że mimo zwiększonej masy jest w stanie generować dostatecznie dużą siłę, która utrzyma go w powietrzu. Problemem okazuje się utrzymanie właściwej pozycji.

Wilgoć w powietrzu zakłóca pracę dodatkowych, umieszczonych za skrzydłami wypustek, których zadaniem jest stabilizowanie lotu podobnie, jak lot śmigłowca stabilizuje dodatkowy, umieszczony na ogonie wirnik. Wypustki te w normalnych warunkach poruszają sią z częstością około 400 wahnięć na sekundę. Choć normalnie odpychają one wodę, w tych warunkach zderzają się z drobinami mgły tysiące razy na sekundę. To sprawia, że nie mogą działać poprawnie, a komar nie może utrzymać właściwej pozycji. We mgle komary są dosłownie uziemione.