"Nie da się badać doświadczenia traumy nie dotykając rzeczy trudnych i nie wzbudzając cierpienia. Wierzymy, że w ten sposób możemy pomóc ludziom zrozumieć to doświadczenia i uzyskać dane, które mogą mieć zastosowanie do nauki i opracowanie pomocy" - mówi gość "Dania do Myślenia" w RMF Classic, Mariusz Zięba z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu. Zięba jest również szefem Centrum Badań nad Traumą i Kryzysami Życiowymi. Jak prowadzone są badania? "Prowadzimy wywiady, rozmowy, próbujemy odczytać znaczenia nadawane doświadczeniu. Osoba, z którą rozmawiamy mówi to, co chce powiedzieć. Dajemy swobodę" - odpowiada gość RMF Classic. Dodaje, że nie da się zbudować ogólnego modelu, który będzie użyteczny dla wyjaśniania doświadczeń wszystkich ludzi, ale można szukać pewnych prawidłowości. "Słowo trauma oznacza pierwotnie ranę. Nawet, jak się zabliźni, to zostaje później jakiś ślad" - mówi Mariusz Zięba.

Tomasz Skory: Przyznam, że sama wiadomość o powołaniu Centrum Badań nad Traumą wywołała u mnie mieszane uczucia, bo z jednej strony zrozumiała jest chęć poznania mechanizmów przeżywania, przetwarzania wewnętrznego dramatów, jakie spotykają ludzi, ale z drugiej jest współczucie, które każe raczej ostrożnie obchodzić się z osobami, które tego doznały. Badanie się w tej ostrożności mieści z trudem powiedziałbym. Może pan zapewnić, że nikt przy tym nie cierpi?

Mariusz Zięba: To jest trudna sprawa rzeczywiście, bo nie da się badać doświadczenia traumy, kryzysu życiowego, nie dotykając rzeczy trudnych i nie wzbudzając też dyskomfortu, cierpienia czasem. To są trudne rozmowy. My wierzymy, że w ten sposób możemy pomóc ludziom zrozumieć też to doświadczenie. Uzyskać dane, które mogą mieć zastosowanie później praktyczne dla nauki, dla opracowania dla kogoś wsparcia, pomocy. Z dużą ostrożnością musimy podchodzić do tego, co robimy.

W jaki sposób prowadzone są takie badania. Ja sobie wyobrażam, że to jest seria cyklicznych, pewnie wnikliwych wywiadów psychologicznych. Być może na kozetce, tak jak dość powszechnie sobie wyobrażamy. Tak to wygląda?

Nie, to nie jest kozetka na pewno. Przede wszystkim to jest rozmowa. Rozmowa, w której osoba, z którą rozmawiamy mówi to, co chce powiedzieć. To nie jest tak, że my jakoś namawiamy, próbujemy wyciągnąć. Dajemy swobodę i możliwość opowiedzenia o tym w taki sposób, w jaki osoba chce to zrobić. Przy czym rozmawiamy nie tylko o samym doświadczeniu dramatycznym czy kryzysowym, ale też o konsekwencjach, o tym, co to zmieniło w życiu. Te konsekwencje paradoksalnie mogą być pozytywne też. To nie jest tak, że mamy tylko i wyłącznie negatywne zmiany w myśleniu o sobie. Czy cierpienie, które się później przez dłuższy czas jakoś utrzymuje. Też jest tak - nie zawsze, ale bywa, może nawet często - że doświadczenie trudnego wydarzenia życiowego, poradzenie sobie z konsekwencjami tego wydarzenia, też wzmacnia osobę. I o to też pytamy.

A w jaki sposób wzmacnia osoby? Bo rozumiem, że tu po prostu zmienia się schemat działania. Zmieniają się być może priorytety w życiu. Zmienia się czasami otoczenie. Rozumiem, że to są te pozytywne zmiany, które prowadzą do rozwoju osobowości mimo traumy, przejścia przez traumę, zwycięstwa z nią.

Zajmujemy się takimi doświadczeniami, które są bardzo trudne, nietypowe i w jakiś sposób zaskakują człowieka. Tzn. coś się wydarza takiego, że dotychczasowe życie przestaje być takie, jakie było. Że trzeba od nowa zbudować swoje myślenie o sobie i o sprawach, które są ważne w życiu. Jest to taki trochę cios od życia, który każe zastanowić się, pomyśleć i zatrzymać się. Takie zatrzymanie może też prowadzić do refleksji i do zmiany hierarchii spraw w życiu. Nabycia trochę mądrości życiowej. A też częstym obszarem, który widzimy w relacjach naszych osób badanych, jest poczucie większej siły i takiego wzmocnienia. "Coś takiego stało się w moim życiu, czego się nie spodziewałem, co było strasznie trudne i szokująco trudne wręcz, ale ja sobie z tym poradziłem. Po iluś tam miesiącach czy latach czuję, że funkcjonuję." To doświadczenie daje też takie poczucie, że jeśli kolejne ciosy przyjdą od życia, to sobie z nimi poradzę.

Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni...

Choć dodajemy do tego, że porani jednak. To nie jest tak, że jak coś jest bardzo trudnego, to zostawia tylko pozytywne ślady, bo też zostaje jednak - no słowo trauma oznacza ranę tak pierwotnie. Rana nawet jak się zabliźni, zostaje jednak jakiś ślad.

Psychika ludzka jest bytem bardzo złożonym. Psychologowie mają pewność, że da się tak zunifikować, ująć być może w bezduszne wykresy excela wyniki tych badań, które wynikają z tego co robicie? Przecież mówimy o osobach o różnych doświadczeniach, o różnych wrażliwościach, inteligencji emocjonalne, wykształceniu. Da się uzyskać jakieś miarodajne, użyteczne, uniwersalne wyniki, które mogą posłużyć potem wszystkim terapeutom w podobnych sytuacjach?

To oczywiście jest trudne. I my dlatego prowadzimy wywiady, rozmowy. Próbujemy odczytać, zrozumieć znaczenia doświadczenia nadawane przez poszczególne osoby, żeby wyjść poza taki paradygmat typowy w wielu badaniach w psychologii też, w którym dajemy ankiety, wskaźniki i jakieś ilościowe próby wyjaśnienia mechanizmów psychologicznych. To nie jest takie proste w tej sytuacji. Nie zbudujemy pewnie jakiegoś ogólnego modelu, który będzie użyteczny dla wyjaśnienia wszystkich ludzi. Natomiast szukamy pewnych prawidłowości. Na przykład wiemy już, że  rozmowa z kimś, kto chce słuchać, jest czymś, co sprzyja zrozumieniu doświadczenia. Przeciwnie do częstego unikania rozmowy. Często jest tak, że ludzie, którzy chcą pomóc komuś, kto doświadczył traumy...

...mówią "nie przejmuj się".

...albo jakoś to bagatelizują.

"kiedyś się będziesz z tego śmiał".

Albo udają, że nic się nie stało, bo nie chcą rozmawiać o trudnych sprawach. Natomiast na pewnym etapie, to zależy jeszcze od tego, ile minęło czasu, jakie to było doświadczenie. Na pewnym etapie bardzo ważna jest rozmowa, bardzo ważne jest, żeby ktoś wysłuchał ze zrozumieniem, żeby okazał współczucie, empatię, żeby to jakoś nazwał, pomógł zrozumieć. I z naszych badań już trochę wiemy o tym, że ta rozmowa jest bardzo ważna i ważne jest też nadanie doświadczeniu struktur opowieści, struktur narracji.

Dlaczego tak ważne jest opowiadanie o traumatycznym przeżyciu? Przeczytaj całą rozmowę na www.rmfclassic.pl