Puchar Polski siatkarzy po raz drugi padł łupem Jastrzębskiego Węgla. W niedzielnym finale w Krakowie jastrzębianie pokonali Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 (18:25, 25:22, 25:22, 30:28).
Przed meczem trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Obydwa zespoły w półfinale wygrały swoje spotkania po 3:0 - Jastrzębski Węgiel pokonał LUK Bogdankę Lublin, a Aluron - Projekt Warszawa. Był to rewanż za ubiegłoroczny finał, w którym ekipa z Zawiercia zwyciężyła 3:1.
Początek spotkania był nerwowy z obu stron. Z dziesięciu pierwszych zagrywek zepsuto pięć. Z czasem gra się rozkręciła, a kibice mogli oglądać coraz więcej efektownych akcji. Od stanu 5:5 Aluron zdobył kolejno trzy punkty. Chwilę później Jurij Gladyr popisał się asem serwisowym i ekipa z Zawiercia objęła prowadzenie 10:6.
Aluron poczynał sobie z coraz większą swobodą i jego przewaga, po ataku Mateusza Bieńka, wzrosła do sześciu punktów - 14:8. Trener Marcelo Mendez poprosił o czas, aby zatrzymać niekorzystny dla jego drużyny przebieg seta. Wskazówki szkoleniowca nieco pomogły, bo jego podopieczni zdobyli kolejno dwa punkty. Odrobienie całej straty okazało się jednak niemożliwe. Siatkarze z Zawiercia utrzymywali bezpieczny dystans, a gdy Miguel Tavares Rodrigues zaserwował dwa asy i Aluron prowadził 21:14 losy seta były przesądzone.
W drugiej partii "Jurajscy Rycerze" od początku starali się potwierdzić swoją dominację i szybko zbudowali 3-punktową przewagę - 4:1. Tym razem jastrzębianie nie spuścili głów i dość szybko odrobili stratę doprowadzając do remisu 7:7.


