W Londynie w klinice onkologicznej w wieku 58 lat zmarł były piłkarz reprezentacji Włoch Gianluca Vialli. W 2017 roku rozpoznano u niego nowotwór trzustki.

Przez pięć lat Vialli toczył walkę z agresywną postacią raka. Jego stan znacznie pogorszył się w grudniu 2022. Trafił do szpitala, ale lekarze nie zdołali uratować mu życia.

Vialli był 59-krotnym reprezentantem Włoch. Strzelił 16 goli w drużynie narodowej. Grał w UC Cremonese, Sampdorii Genua, Juventusie Turyn i Chelsea Londyn. Rozegrał 325 meczów w Serie A, w których zdobył 123 bramki. Wystąpił też w 89 spotkaniach Pucharu Włoch i 58 razy zagrał w Premier League.

Raka trzustki zdiagnozowano u niego w 2017 roku. Początkowo wygrywał z chorobą, ale ostatnio nastąpił jej nawrót.

Przez trzy ostatnie lata był członkiem sztabu szkoleniowego kadry Włoch. Zawiesił swe obowiązki w połowie grudnia 2022. 

"Nie zapomnimy nigdy twoich goli"

"La Gazzetta dello Sport" podkreśliła na swojej stronie internetowej, że Vialli był jednym z najbardziej kochanych piłkarzy. Największy włoski dziennik sportowy zauważa, że po raz kolejny w ostatnim czasie świat piłki nożnej pogrążył się w żałobie, po tym jak wcześniej zmarli wieloletni trener Serie A Sinisa Mihajlović oraz Pele.

Viallego żegnają także politycy. Premier Giorgia Meloni napisała na Twitterze: "Nie zapomnimy nigdy twoich goli, twoich legendarnych przewrotek, radości i emocji, którymi obdarowałeś cały kraj". 

Przywołała też scenę, gdy zapłakany obejmuje trenera reprezentacji Roberto Manciniego po tym, gdy Azzurri zdobyli mistrzostwo Europy w zeszłym roku.

"Ale nie zapomnimy przede wszystkim człowieka" - dodała szefowa rządu, nazywając Viallego "Królem Lwem na boisku i w życiu".

"Odszedł wielki mistrz i maestro piłki nożnej"

Były premier, obecnie komisarz UE Paolo Gentiloni napisał na Twitterze: "Odszedł wielki mistrz i maestro piłki nożnej".

Przypomina się jego niezwykłe podejście do sportowej rywalizacji. Przed finałowym meczem Anglia - Włochy na mistrzostwach Europy, przygotowując piłkarzy czytał im wzruszony do łez fragmenty wypowiedzi byłego brytyjskiego premiera Winstona Churchilla: "Człowiek, kiedy sprawy idą dobrze, poznaje wreszcie triumf wielkich zdobyczy; kiedy sprawy idą źle, upada wiedząc, że się odważył".

Piłkarza żegnają też media w Watykanie. Na portalu Vatican News podkreślono: "W wieku 58 lat zmarł jeden z najmocniejszych napastników włoskiej piłki, ikona sportu".