Przed piłkarską kadrą kolejny mecz w eliminacjach do brazylijskiego mundialu. Zagramy na wyjeździe z Mołdawią. Dla piłkarzy Waldemara Fornalika to spotkanie z cyklu "o być albo nie być" w tych eliminacjach. "Cel to trzy punkty" - zapewnia selekcjoner.

Po porażce z Ukrainą na Narodowym nasza sytuacja w grupie mocno się skomplikowała i pokonanie San Marino niewiele zmieniło sytuację. Teraz będzie o wiele trudniej - zagramy na wyjeździe z Mołdawią i choć rywale w tych eliminacjach u siebie nie zdobyli jeszcze gola (0:0 z Ukrainą, 0:1 z Czarnogórą i 0:5 z Anglią) to wcale nie oznacza, że będzie nam łatwo, bo nasza kadra takich egzotycznych wyjazdów nie lubi i często się na nich męczy.

Ważna będzie też pogoda podczas meczu. W Kiszyniowie cały czas zanosi się na deszcz, jest burzowo już od kilku dni i parno. Taka aura nie sprzyja piłce. Jak będzie w trakcie meczu - trudno ocenić. Podobnie niełatwo ocenić skład, jaki wybierze Waldemar Fornalik. Trener ma kilka niewiadomych, ale dodaje też, że nie ma zamiaru przesadnie ryzykować. Taka deklaracja, o ile nie jest zasłoną dymną, może oznaczać, że na ławce usiądą debiutanci z meczu z Liechtensteinem: Bartosz Bereszyński i Piotr Zieliński. Wypadli obiecująco, ale jednak na tle Liechtensteinu - konkluduje Fornalik.

Selekcjoner Polaków podkreśla, że siłą Mołdawii jest kolektyw - tak odpowiada się zawsze, gdy nie wie się, kto gra w przeciwnym zespole, ale tym razem rzeczywiście trudno szukać jakiegoś lidera u naszych rywali. Potrafią dobrze się organizować, utrzymać się przy piłce, ale indywidualności nie mają. W tym elemencie mamy przewagę i musimy ją wykorzystać. Szanujemy rywala, ale wiemy o co gramy i chcemy wygrać - mówił na przedmeczowej konferencji kapitan biało-czerwonych Jakub Błaszczykowski.

On może być pewny miejsca w składzie, podobnie jak Robert Lewandowski. Wydaje się, że Fornalik w obronie postawi na kwartet: Jędrzejczyk, Salamon, Kororowski, Wawrzyniak. Na środku pomocy powinni zagrać Polanski i Krychowiak, przed nimi Mierzejewski. Drugim skrzydłowym może być Rybus. Na bramce pewnie Boruc.

Tyle przewidywań. Piłkarze zagrają nie tylko o trzy punkty, ale i o spokojne urlopy, bo jeśli stracimy w Kiszyniowie punkty o mundial w Brazylii będzie można zapomnieć. Wtedy będzie można budować kadrę z myślą o Euro 2016, ale czy pod wodzą Fornalika? Selekcjoner pytany o to, czy nie boi się, że to mecz o jego posadę nieco zdenerwowany odparł, że buduje zespół z myślą o przyszłości i ma dłuższą wizję. I właśnie tę wizję, która w przyszłości coś nam da, chcemy zobaczyć na boisku - no i zgarnąć komplet punktów.