Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC Witalij Kliczko stanął w obronie swojego brata - donosi portal ringpolska.pl. Na Władimira Kliczkę (55-3, 49 KO) spadła ostatnio fala krytyki po tym, jak z powodu kontuzji odwołał zaplanowaną na 11 grudnia walkę o pasy WBO i IBF z Dereckiem Chisorą (14-0, 9 KO). Do tej pory w karierze Władimira nie było takich przypadków, ale mi zdarzało się przekładać walki z powodu urazów odniesionych na treningu - broni brata Witalij Kliczko.

Rozumiem, jak duże były oczekiwania względem tego pojedynku. Ludzie zarezerwowali hotele, kupili bilety, kibice chcieli obejrzeć walkę. Ale to jest wielki sport, waga ciężka, gdzie sięga się do granic ludzkich możliwości - tłumaczy brata starszy Kliczko. Do tej pory w karierze Władimira nie było takich przypadków, ale mi zdarzało się przekładać walki z powodu urazów odniesionych na treningu. To zdarza się nie tylko w boksie, ale i w innych dyscyplinach sportowych. Fani oczekują od atletów najlepszych wyników, ale gdy wychodzi się do ringu, tak ryzykując, można zapłacić za swoją lekkomyślność. Stawka jest zbyt wysoka - dodaje ukraiński pięściarz, zapewniając, że w ciągu najbliższych dni reprezentanci Władimira Kliczki podejmą działania w celu ponownej organizacji walki z Chisorą.

Władimir Kliczko z boju z Anglikiem wycofał ze względu na kontuzję mięśnia międzyżebrowego, jakiej nabawił się na jednym z ostatnich treningów. Nieoficjalnie mówi się jednak, że teraz zamiast z Chisorą może wejść do ringu wyjść z innym rywalem. W tym kontekście wymienia się przede wszystkim czempiona federacji WBA - Davida Haye (25-1, 23 KO).

ringpolska.pl