Nadal nie wiadomo, jakie konsekwencje poniesie Franck Ribery za korzystanie z usług nieletniej prostytutki. Z jego transferu zrezygnował już Real Madryt, ale większości Francuzów to nie wystarcza. Chcą, by piłkarz nie został powołany do reprezentacji kraju.

W sondzie przeprowadzonej przez dziennik "France Soir" na temat występu Ribery'ego w tegorocznych mistrzostwach świata, 57 procent czytelników opowiedziało się przeciw jego powołaniu do kadry. Natomiast 70 procent czytelników fachowego "L'Equipe" uważa, że afera będzie miała wpływ na postawę "Trójkolorowych" na turnieju w RPA.

Niemiecki "Bild" ujawnił nowe szczegóły seksafery z udziałem piłkarzy reprezentacji Francji. Mająca korzenie marokańskie Zahia Dehar po raz pierwszy miała przyjechać do Monachium 7 kwietnia ubiegłego roku - występujący w tamtejszym Bayernie Ribery obchodził wówczas 26. urodziny. Piłkarz miał zapłacić prostytutce (miała wtedy 17 lat) 700 euro. Potem z jej usług mieli korzystać inni reprezentacyjni francuscy piłkarze.

Franck jest bardzo przygnębiony. Staramy się go teraz wspierać bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Jesteśmy przecież wielką rodziną - powiedział na łamach "Bildu" prezes rady nadzorczej Bayernu Karl-Franz Rummenigge.