W ostatnim meczu 28. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Legia Warszawa pokonała w Krakowie Wisłę 3:1. Podopieczni Aleksandara Vukovica utrzymali ośmiopunktową przewagę nad drugim w tabeli Piastem Gliwice i zapewnili sobie pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym.

"Biała Gwiazda" natomiast przegrała drugie kolejne spotkanie i jej sytuacja w walce o utrzymanie jest coraz trudniejsza.

Obydwa zespoły przystąpiły do tego meczu osłabione, przy czym znacznie więcej problemów z ustaleniem składu miał trener gospodarzy Artur Skowronek, który nie mógł skorzystać m.in. z pauzujących za kartki Macieja Sadloka i Vukana Savicevica oraz kontuzjowanych: Pawła Brożka, Aleksandra Buksy, Kamila Wojtkowskiego, Alona Turgemana i Michała Maka.

W pierwszych minutach mecz miał dość spokojny przebieg. Zarówno Wisła jak i Legia grały uważnie w obronie, bez zbędnego ryzyka.

Pierwszą groźną akcję krakowianie przeprowadzili w 16. minucie. Łukasz Burliga zagrał w pole bramkowe, a tam Lubomirowi Tupcie zabrakło kilku centymetrów, aby sięgnąć piłki i skierować ją do siatki. Dziesięć minut później Radosław Majecki sparował groźny strzał Rafała Boguskiego.

Chwilę później było już 1:0 dla "Białej Gwiazdy". Burliga dopadł do piłki po zablokowanym strzale Tupty i nie dał szans Majeckiemu.

Goście mogli wyrównać już w następnej akcji, lecz po główce Waleriana Gwilii piłka przeleciała tuż obok słupka. Goście już do końca pierwszej połowy przeważali, choć nie stworzyli sobie zbyt wielu dogodnych okazji. Najlepszej nie wykorzystał tuż przed gwizdkiem na przerwę Luquinhas, strzelając z dziesięciu metrów nad poprzeczką.

Legia dominowała w drugiej połowie

Po zmianie stron legioniści wciąż przeważali, choć w 53. minucie Jakub Błaszczykowski pędził samotnie z piłką z własnej połowy. Kapitanowi Wisły zabrakło jednak sił i nie zdołał oddać strzału.

Ataki gości przyniosły efekt w 57. minucie. Wprowadzony w przerwie Michał Cholewiak podał z końcowej linii do Tomasa Pekharta. Czech nie miał żadnych problemów aby dołożyć nogę i skierować piłkę do siatki.

W 70. minucie było już 2:1 dla Legii. Z rzutu wolnego dośrodkował Michał Karbownik, Pekhart precyzyjnym strzałem głową pokonał Buchalika. Było to trzecie trafienie środkowego napastnika Legii w dwóch ostatnich meczach. Przed tygodniem zapewnił on warszawskiemu zespołowi trzy punkty w spotkaniu z Lechem w Poznaniu.

Niespełna kwadrans przed końcem goście przypieczętowali wygraną. Rajd prawą stroną przeprowadził Marko Vesovic, podał w pole karne do Gwilli, który zupełnie niepilnowany nie dał szans Buchalikowi.

W 79. minucie, po rozegraniu rzutu rożnego, piłkę do bramki Legii głową skierował Lukas Klemenz. Gol ten, po sugestii arbitra VAR, nie został jednak uznany, gdyż wcześniej ręką zagrał Hebert.

Gospodarze nie byli już w stanie przejść do bardziej zdecydowanych ataków i Legia bez większego problemów utrzymała korzystny wynik.