"Nie mówimy o oczekiwaniach, o medalach. Wiemy, że są duże. Każdy sportowiec leci na igrzyska, żeby stanąć na podium" - mówi Tomasz Wiktorowski, opiekun Agnieszki Radwańskiej. Według niego, trema nie powinna przeszkodzić naszej najlepszej zawodniczce. "Jest bardzo pozytywna, motywuje, wyostrza zmysły" - uważa.

Maciej Jermakow: Jakie to było uczucie stanąć tutaj i odebrać nominacje olimpijską?

Pierwszy raz w życiu w tak szczególnym momencie, czyli przed wylotem na igrzyska, dla mnie wspaniałe. Małe wzruszenie na pewno było, takie samozadowolenie, że ta praca zawodnicza i trenerska przekłada się na to, że można dla kraju, dla naszego sportu, tenisa, dołożyć małą cegiełkę.

Stres, nerwy, emocje? Jakie uczucie dominuje przed wylotem do Londynu?

Stres - nam tenisistom - towarzyszy praktycznie w każdym tygodniu. Także ja już przestałem odróżniać, kiedy ten stres mi towarzyszy, bo muszę sobie z nim radzić na każdym kroku praktycznie. Aczkolwiek uważam, że ten stres, czy ta mała trema, jest bardzo pozytywna, bo motywuje, wyostrza zmysły i pozwala działać na wysokich obrotach przy dużej czujności. Myślę, że to jest w naszym zawodzie i w naszej dyscyplinie bardzo istotne.

Jak czuje się Agnieszka Radwańska przed Londynem? Co czuje, co mówi, jakie są jej oczekiwania?

Jesteśmy w tej chwili tak naprawdę pod koniec tego BPS-u, czyli okresu przygotowawczego do igrzysk i do dalszej części sezonu, także na tę chwilę na pewno jest zmęczona, bo sporo i ostro trenowała. Teraz będzie już to takie wyhamowanie, wyciszenie. Skoncentrujemy się w Londynie nad tymi zadaniami specjalnymi, jak my to nazywamy. Potem - już po losowaniu - zwrócimy uwagę na to z kim gra i będzie bezpośrednie przygotowanie do meczu. Wtedy będę mógł pewnie powiedzieć, że jest przygotowana optymalnie, na tę chwilę jest na pewno zmęczona.

A ta londyńska pogoda trochę nie przeraża?

Jesteśmy zahartowani tą londyńską pogodą, bo podczas Wimbledonu również padało, również było zimno, także przetarcie mamy. Aczkolwiek zawsze jest to pewien problem organizacyjny. Mam nadzieję, że organizatorzy plus szczęście, jeżeli chodzi o pogodę, pozwolą zakończyć turniej zgodnie z zaplanowanym terminem.

W rozmowach z Agnieszką to złoto gdzieś tam się przewija?

Kompletnie nie mówimy o oczekiwaniach, o medalach. Ja wiem, że oczekiwania są duże i wiadomo, że każdy sportowiec leci na igrzyska po to, żeby zdobyć medal, może stanąć na tym najwyższym stopniu. My, jak będziemy już znali wyniki losowania, będziemy koncentrowali się nad pierwszym meczem. Nawet nie będziemy patrzeć, kto jest potencjalnym rywalem w drugiej rundzie.