W słoweńskiej Pokljuce startują w środę biatlonowe mistrzostwa świata. Zawodnicy i zawodniczki będą rywalizować w 7 konkurencjach. "Murowanych faworytów nie ma, pokazała to w zeszłym roku Johannes Thingnes Bø, ale na pewno wśród faworytów są Norwegowie" - zaznacza w rozmowie z RMF FM Tomasz Sikora, były reprezentant Polski w biathlonie, a obecnie ekspert Eurosportu, z którym o najważniejszej imprezie w biatlonowym sezonie.

Najlepsze biathlonistki i biathloniści w środę rozpoczną rywalizację w mistrzostwach świata. Imprezę rozpocznie rywalizacja w sztafecie mieszanej. Nasza reprezentacja pobiegnie w składzie: Anna Mąka, Kamila Żuk, Grzegorz Guzik, Andrzej Nędza-Kubiniec.

Ja jestem tradycjonalistą i nigdy nie byłem fanem biegów mieszanych. Może też dlatego, że to wpływa na klasyfikację Pucharu Narodów, czyli na ogólną klasyfikację jaką zajmują potem panie i panowie, a to dużo komplikuje. Wszystko zależy też od trenerów, jakie składy zdecydują się wystawić. W mieszanej sztafecie pojedynczej widzę Monikę Honisz-Staręgę i Grzegorza Guzika. W tym składzie jesteśmy wstanie powalczyć o wysokie miejsce. W miksie 4-sobowym będzie już o to trudniej - mówi Tomasz Sikora.

Faworytami do medali będą Norwegowie. Wśród panów największe szanse ma lider pucharu świata Johannes Thingnes Bø. W tym roku objawił się młody Sturla Laegreide. Zobaczymy, czy sobie ten młody zawodnik poradzi, chociaż jest tak stabilny, że myślę, że coś z tych MŚ skubnie dla siebie. A wśród kobiet zdecydowanie Szwedki i Norweżki, ale myślę, że również Dorothea Wierer powalczy o medal w końcu lubi wysokość - podkreśla Sikora.

Trenerzy Michael Greis oraz Anders Bratli powołali skład reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata w Pokljuce. Do Słowenii wybierze się pięć biathlonistek oraz czterech biathlonistów. W tym gronie nie mogło zabraknąć mistrzyń Europy Moniki Hojnisz-Staręgi oraz Kamili Żuk. Oprócz Hojnisz-Staręgi i Żuk są to Kinga Zbylut, Anna Mąka i Joanna Jakieła. W rywalizacji mężczyzn Polskę reprezentować będą Grzegorz Guzik, Andrzej Nędza-Kubiniec, Marcin Szwajnos i Tomasz Jakieła. Ten ostatni jako jedyny spośród dziewięciorga kadrowiczów będzie debiutował w zawodach rangi mistrzostw świata.

Ja zawsze jadąc na mistrzostwa świata liczyłem na medal i teraz jako kibic również. Chciałbym, żeby któraś z dziewczyn, bo tu nie chcę personalizować, ale gdyby, któraś z dziewczyn stanęła na podium było by bajkowo i bardzo bym się cieszył. Nie mówię tego bujając w obłokach. To jest bardzo realne, że medal jest w zasięgu Polek - zaznacza Tomasz Sikora, który trzykrotnie stawał na podium MŚ.

Całą rozmowę z Tomaszem Sikorą byłym reprezentantem Polski w biathlonie, a obecnie ekspertem Eurosportu m.in.: o szansach Dorthei Wierer na medal MŚ i o tym, kto może zaskoczyć w Pokljuce i na co stać Szwedki możecie posłuchać poniżej:

Opracowanie: