W Beskidzie Śląskim nierozważny instruktor snowboardu spowodował zejście lawiny o długości ponad 200 metrów. Mężczyzna chciał zjeżdżać poza trasą narciarską. Skończyło się tylko na złamaniu ręki.

30-letni instruktor wszedł na teren zamknięty między Skrzycznem i Małym Skrzycznem w Szczyrku. Uratowało go to, że zaczął uciekać. Przestraszony, po całym zajściu sam zgłosił się do ratowników beskidzkiej grupy GOPR.

Po zejściu lawiny zamknięto szlak zielony oraz trasę narciarską numer 3 w Szczyrku. Rejon ten jest zagrożony zejściem kolejnej lawiny.