Biało-czerwoni piłkarze w sobotę zagrają na stadionie La Cartuja w Sewilli z Hiszpanią w swoim drugim meczu Euro 2020. Przed laty na tym stadionie odnieśliśmy już sportowy sukces. W 1999 roku na lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata srebro zdobyła męska sztafeta 4x400 metrów. Po latach srebro zamieniło się w złoto. O wspomnienia związane z tamtymi wydarzeniami poprosiliśmy Roberta Maćkowiaka, który biegł wtedy na drugiej zmianie polskiej sztafety.

Polacy w tamtym biegu pobiegli w składzie: Tomasz Czubak, Robert Maćkowiak, Jacek Bocian, Piotr Haczek. Biało-czerwoni finiszowali na drugim miejscu za Amerykanami. W ekipie USA biegał wtedy niesamowity Michael Johnson, był w topowej formie. Srebro było zatem ogromnym sukcesem. Po 10 latach okazało się jednak, że sztafeta USA została zdyskwalifikowana, bo do stosowania dopingu przyznał się Antonio Pettigrew.

Polacy zostali zatem mistrzami świata, choć w Sewilli stali jedynie na drugim stopniu podium. Sztafeta 4x400 kończyła mistrzostwa i właśnie tą ostatnią szansę wykorzystali nasi biegacze by zdobyć pierwszy i jedyny medal dla Polski w trakcie tamtych mistrzostw. 

Po ponad 20 latach nasi sportowcy wrócą za kilka dni na stadion La Cartuja w Sewilli. Piłkarza zagrają tam o punkty Euro 2020. Można powiedzieć, że szanse na zwycięstwo będą tak niewielkie jak w starciu polskiej i amerykańskiej sztafety w 1999 roku. Wtedy biegacze z USA byli poza zasięgiem.

Przed meczem Hiszpania-Polska zachęcamy was do sportowych wspomnień i powrotu do roku 1999. O finałowym biegu sztafety i wspomnieniach z Sewilli Patryk Serwański rozmawiał z Robertem Maćkowiakiem.



   

 

Opracowanie: