W meczu 1/8 finału odbywających się we Francji Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej Kobiet reprezentantki Anglii pokonały Kamerun 3:0. Wynik zszedł jednak na dalszy plan wobec zachowania, jakiego dopuściły się zawodniczki z Czarnego Lądu. Piłkarki Kamerunu w trakcie gry chciały opuścić boisko, a jedna z nich opluła swoją rywalkę. "Nie chcemy, żeby z takich obrazków znany był kobiecy futbol" – grzmiał po zakończeniu spotkania Phil Neville, trener angielskiej kadry.

Starcie 1/8 finału kobiecego mundialu rozpoczęło się w wymarzony sposób dla piłkarek z Wysp Brytyjskich. Po błędzie defensywy Kamerunu sędzia Qin Liang z Chin podyktowała rzut wolny pośredni z pola karnego, który został wykorzystany przez Stephanie Houghton. Nie mogąca pogodzić się z decyzją sędzi i utratą gola Kamerunka Augustine Ejangue opluła wówczas jedną z angielskich zawodniczek, Toni Duggan. Chińska arbiter nie zauważyła jednak zdarzenia.

Emocje wzięły w górę także w końcówce pierwszej części meczu. Wtedy to Ellen White strzeliła drugą bramkę dla Anglii. Gol ten pierwotnie nie został uznany przez sędzię, która uznała, że Angielka znajdowała się na spalonym. Po wideoweryfikacji gol został zaliczony, z czym nie mogły pogodzić się zawodniczki z Czarnego Lądu. Kamerunki nie chciały wznowić gry i były bliskie zejścia do szatni. Do powrotu na boisko namówił je trener, Alain Djeumfa.

W drugiej połowie również nie obyło się bez skandalicznych zachowań kameruńskich piłkarek. W 66. minucie meczu Jeanette Lango popchnęła sędzię Liang, która kwadrans wcześniej po analizie VAR nie uznała bramki zdobytej przez Afrykanki. Chińska rozjemczyni spotkania nie zdecydowała się jednak na wyrzucenie z boiska krewkiej zawodniczki. W samej końcówce spotkania, już przy stanie 3:0 po golu Alex Greenwood, kolejna z Kamerunek, Alexandra Takounda brutalnie sfaulowała jedną z Angielek. Po kolejnej wideoweryfikacji chińska sędzia zdecydowała się dać tylko żółtą kartkę piłkarce z Czarnego Lądu.

Chcieliśmy zrobić wszystko, by nie stracić kolejnego gola, ale niestety sędzia chciała czegoś innego, przez co dziewczyny straciły panowanie nad sobą - przyznał po meczu kameruński szkoleniowiec, Alain Djeumfa. Gdyby moje zawodniczki zrobiły coś takiego, więcej nie zagrałyby w reprezentacji - ripostował mu trener reprezentacji Anglii kobiet, Phil Neville.

W 1/4 finału mundialu Angielki zmierzą się z Norweżkami, które pokonały Australię 2:1.

Autor: Jakub Pobożniak