Skandaliczne zachowanie kibiców powodem przerwania meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy pomiędzy Czarnogórą a Rosją w Podgoricy. Spotkanie nie zostało dokończone. Piłkarze opuścili murawę i zeszli do szatni.

20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, przy stanie 0:0, doszło do szarpaniny między zawodnikami obu drużyn, wywołanej prawdopodobnie zachowaniem kibiców, którzy rzucali na murawę m.in. race.

Wcześniej przez głośniki poinformowano zgromadzonych na stadionie w stolicy Czarnogóry kibiców, że takie zachowanie spowoduje przerwanie meczu. Kiedy rzut karny wykonywany przez Romana Szirokowa obronił bramkarz gospodarzy na murawę znowu poleciała raca. 

Tuż po rozpoczęciu gry w pierwszej połowie inna raca rzucona z trybun trafiła bramkarza "Sbornej" Igora Akinfiejewa. Boisko opuścił na noszach i trafił do szpitala. Jego miejsce w bramce zajął Jurij Łodygin. Niemiecki arbiter Deniz Aytekin przerwał spotkanie na ok. 35 minut. Po dokończeniu pierwszej połowy również przerwa trwała znacznie dłużej niż zwyczajowe 15 minut.

Wynik prawdopodobnie zostanie zweryfikowany przez UEFA jako walkower 3:0 dla Rosji.

"Barbarzyńcy" na trybunach

Będziemy uważani za barbarzyńców i to jest prawdziwa katastrofa - przyznał sekretarz generalny czarnogórskiej federacji piłkarskiej Momir Djurdjevac. Ci kibice śpiewają o miłości do Czarnogóry, ale rzucają race, obrażają rywali i ciągle powodują kłopoty. To po prostu hipokryzja. Będziemy uważani za barbarzyńców i to jest prawdziwa katastrofa. Wygląda na to, że nie zasługujemy na to, by mieć piłkarską reprezentację i uczestniczyć w dużych turniejach - powiedział Djurdjevac.

Zapewne czeka nas wysoka grzywna, a prawdopodobnie także wykluczenie z eliminacji. Jednak to co przeraża mnie najbardziej to świadomość, że takie sytuacje i tak mogą się jeszcze powtórzyć. Ktoś musi w końcu powiedzieć temu dość - podkreślił działacz.

Przed piątkowymi meczami Czarnogóra w tabeli grupy G zajmowała czwarte miejsce. Miała tyle samo punktów co trzecia Rosja. Do prowadzącej Austrii traciła pięć, a do drugiej Szwecji - jeden. Austria tego dnia pokonała Liechtenstein 5:0, a Szwecja wygrała z Mołdawią 2:0. Ci piłkarze mieli wielkie marzenie - zagrać na mistrzostwach Europy. Nigdzie jednak nie pojadą. W takich okolicznościach wkrótce nikt nie będzie chciał grać w drużynie narodowej - dodał Djurdjevac.

(ug)