30 portugalskich sędziów piłkarskich złożyło wspólny pozew do sądu w Lizbonie przeciwko byłemu wiceprezesowi Sportingu Lizbona Paulo Cristovao. Domagają się od niego odszkodowania za szpiegowanie ich przez należącą do działacza agencję detektywistyczną.

Autorzy pozwu wyjaśniają w piśmie, że oczekują zadośćuczynienia za krzywdy moralne od byłego wiceprezesa Sportingu Lizbona. Wskazują, że byli przez niego nielegalnie podsłuchiwani i że miał on dostęp do ich prywatnej korespondencji.

Do zbiorowego pozwu przeciwko Cristovao dołączyło się trzech obserwatorów sędziowskich oraz rodzina jednego z arbitrów. Kwota, której żądają w pozwie, opiewa na 200 tys. euro.

Podsłuchiwał prywatne rozmowy


Pod koniec grudnia 2012 roku portugalski wymiar ścigania oskarżył Paula Cristovao o szpiegowanie sędziów i piłkarzy przeciwnych ekip. Nielegalna inwigilacja miała być prowadzona w 2011 roku poprzez prywatną agencję detektywistyczną Primus Lex. Jej właścicielem jest były wiceprezes Sportingu.

43-letni Cristovao pełnił funkcję wiceprezesa stołecznego klubu od marca 2011 r. do czerwca 2012 r. W tym czasie miał zlecać podwładnym ze swojego biura detektywistycznego m.in. podsłuchiwanie rozmów "rozpracowywanych" osób oraz zbieranie poufnych informacji o ich życiu prywatnym.

Prał brudne pieniądze, nagrywał treningi rywali


Wiosną ubiegłego roku prokuratura w Lizbonie oskarżyła Paula Cristovao o pranie brudnych pieniędzy, szpiegostwo gospodarcze, a także niezgodne z prawem wydatkowanie środków finansowych klubu. Potwierdzono, że były wiceprezes Lwów stał za prowokacją przeciwko rzekomo niechętnemu Sportingowi arbitrowi Jose Cardinalowi. Za pośrednictwem podstawionych osób wpłacono na jego konto 2 tys. euro tytułem "łapówki", próbując doprowadzić do oskarżenia go o korupcję i odsunięcia od sędziowania w Lidze ZON Sagres.

Z akt śledztwa wynika też, iż inna spółka byłego wiceprezesa Sportingu rozpoczęła w 2011 r. nielegalny montaż niewielkich rozmiarów kamer rejestrujących treningi piłkarzy rywali, Benfiki Lizbona i FC Porto. Firma prowadząca usługi z zakresu bezpieczeństwa organizacji widowisk sportowych miała próbować instalować je w ośrodkach szkoleniowych w Gai i Seixal.