Jazda indywidualna na czas na płaskiej, ośmiokilometrowej trasie ulicami Turynu rozpocznie dziś 104. edycję Giro d'Italia. W stawce będzie trzech polskich kolarzy: Maciej Bodnar (Bora-Hansgrohe), Tomasz Marczyński (Lotto Soudal) i Łukasz Wiśniowski (Qhubeka).

Polacy wystąpią w roli pomocników liderów swoich drużyn. Bodnar będzie wspierać Petera Sagana. 31-letni Słowak, trzykrotny mistrz świata, pojedzie w Giro d'Italia dopiero po raz drugi, a debiutował przed rokiem. Marczyński być może spróbuje ucieczek, na co liczą szefowie belgijskiej ekipy.

W Giro nie pojedzie triumfator ubiegłorocznej, jesiennej edycji - Brytyjczyk Tao Geoghegan Hart, który chce skoncentrować się na Tour de France i igrzyskach olimpijskich w Tokio. Pod jego nieobecność liderem zespołu Ineos Grenadiers będzie Kolumbijczyk Egan Bernal. Do grona faworytów są zaliczani również Brytyjczyk Simon Yates (BikeExchange), Portugalczyk Joao Almeida (Deceuninck-Quick Step), Hiszpanie Mikel Landa (Bahrain Victorious) i Marc Soler (Movistar) czy drugi przed rokiem Australijczyk Jai Hindley (DSM).

Uwagę kibiców skupi 21-letni Belg Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step). W ubiegłym roku wygrał wszystkie cztery wyścigi etapowe, w których uczestniczył (w tym Tour de Pologne). W sierpniu podczas klasyka Il Lombardia uległ poważnemu wypadkowi i od tamtej pory nie startował. Będzie to jego debiut w trzytygodniowym wyścigu.

Gospodarze najbardziej liczą na doświadczonego Vincenzo Nibalego z ekipy Trek-Segafredo. "Rekin z Mesyny" triumfował w Giro w 2013 i 2016 roku, a w 2019 stanął na drugim stopniu podium. Również ubiegłoroczny wyścig ukończył najwyżej z Włochów - na siódmej pozycji. Jego forma jest jednak niewiadomą. 14 kwietnia podczas treningu złamał kość nadgarstka, a zielone światło od lekarza ekipy na start dostał ledwie kilka dni temu.

Wyścig upamiętni zjednoczenie Włoch

Giro d'Italia upamiętni 160. rocznicę zjednoczenia Włoch. Stąd pomysł, by wyruszyć ze stolicy Piemontu, gdzie rozpoczął się proces konsolidacji kraju. W Turynie wyścig rozpocznie się dopiero po raz drugi, po starcie w 1961 roku.

Organizatorzy ograniczyli wagę jazdy indywidualnej na czas. Kolarze będą rywalizować w niej na pierwszym i na ostatnim etapie, ale łącznie na dystansie 38 km i to nie te próby powinny decydować o kolejności na podium. Największą trudność mają stanowić górskie odcinki, których kumulacja nastąpi w drugiej części wyścigu.